Sanktuarium Matki Bożej w Lourdes jest światowym centrum pielgrzymek. Co roku odwiedza je 6 milionów pielgrzymów, w tym aż 80 000 obłożnie chorych.
Sanktuarium Matki Bożej w Lourdes jest światowym centrum pielgrzymek. Co roku odwiedza je 6 milionów pielgrzymów, w tym aż 80 000 obłożnie chorych. Bo dla chorych Lourdes jest często ostatnią deską ratunku. Za przyczyną wody ze źródła, które w czasie objawień wskazała Maryja, począwszy od 1 marca 1858 roku dokonują się tam przecież cudowne uzdrowienia. Pierwsza doświadczyła tego pewna mieszkanka Lourdes, która obmyła swoje chore ramię w źródełku i wyzdrowiała. Po niej byli kolejni, w sumie ponad 7000 przypadków niewytłumaczalnego odzyskania zdrowia, spośród których ponad 70 Kościół uznał za cudowne. Z czasem miejsce to rozrosło się do liczącego sobie 51 hektarów sanktuarium, które obejmuje dziś w sumie 22 obiekty kultu. Jednak pomimo upływu lat i wszystkich zabiegów upiększających to miejsce, jego serce pozostaje w niezwykły sposób surowe, proste i tajemnicze. No właśnie… serce. Zimne jak kamień na podobieństwo naszego. Poznaczone bliznami mijających lat i niesprzyjających zewnętrznych warunków, z ziejącą pośrodku ciemną i brudną grotą. Stara skała, jak nazywają je w swoim narzeczu miejscowi. Miejsce schadzek i schronienie dla bydła. Ale to właśnie tam, a nie w parafialnym kościele, w grocie Massabielle, 11 lutego 1858 roku prostej, ubogiej dziewczynie, która poszła tam zbierać chrust, ukazała się Piękna Pani. Była ubrana w białe szaty, w prawej ręce trzymała różaniec, do którego odmawiania zdawała się zachęcać. Olśniewająca jasność w zderzeniu z ciemnością owej wnęki w skale. Piękno i czystość kontrastujące z tym, do czego owa grota służyła mieszkańcom. Szczelina w kamiennym sercu Lourdes, a szerzej świata, skąd po raz kolejny wypływa dla nas źródło łask. Słowa Pięknej Pani skierowane do 14-letniej Bernadetty Soubirous, której się ukazuje aż 18 razy, do 16 lipca 1858 roku, są niezwykle proste. "Chciałabym zobaczyć tu wiele osób." "Módlcie się za grzeszników". "Pokutujcie! Pokutujcie! Pokutujcie!". I jest jeszcze ujawnienie swojego imienia, jakże zaskakujące dla miejscowego proboszcza i kompletnie niezrozumiałe dla prostej wiejskiej dziewczyny. "Jestem Niepokalanym Poczęciem" – mówi Biała Pani, wprost nawiązując do ogłoszonego zaledwie 4 lata wcześniej przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Wszystko zostaje powiedziane, a reszta to już nasza prywatna odpowiedź na to, co zostało nam objawione w Lourdes, a co dzisiaj w sposób szczególny przypominamy sobie w Kościele.