"Kiedy wojna powoli dobiegała końca, ciemne chmury pokryły śląską ziemię"...
Tydzień wcześniej w katedrze w Gliwicach, a w ostatnią niedzielę w parafii św. Michała Archanioła w Żernicy zostały upamiętnione ofiary Tragedii Górnośląskiej i osoby wówczas internowane z ziemi gliwickiej, szczególnie z Żernicy, Nieborowic i gminy Pilchowice.
Obchody 76. rocznicy tragicznych wydarzeń 1945 roku na Górnym Śląsku rozpoczęły się na cmentarzu od złożenia kwiatów przy pomniku pamięci poległych i internowanych w czasie II wojny światowej.
Później w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego Eucharystię w intencji ofiar odprawił ks. dr Robert Chudoba, dyrektor Centrum Edukacyjnego im. św. Jana Pawła II w Gliwicach.
- W 1945 r., kiedy wojna powoli dobiegała końca i wkroczyli tu radzieccy żołnierze, ciemne chmury pokryły śląską ziemię - przypomniał we wprowadzeniu do Mszy św. proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Żernicy, ks. Marek Winiarski MSF.
Msza w intencji internowanych i ofiar Tragedii Górnośląskiej z ziemi gliwickiej. Szymon Zmarlicki /Foto GośćW kazaniu ks. Chudoba opowiadał o swoim dziadku, który został internowany i na prawie pięć lat skierowany do pracy w okolicach Smoleńska, a potem Mińska.
Przekonywał też, że aby przetrwała pamięć o tamtych wydarzeniach, potrzebne jest zakorzenianie świadomości o nich w młodych ludziach.
Kazanie ks. dr. Roberta Chudoby.Pod koniec Mszy zostały wręczone okolicznościowe statuetki osobom zasłużonym dla lokalnej społeczności - są to współcześnie pozłacane gwoździe z zabytkowej świątyni w Żernicy z 1648 roku.
Otrzymali je: Karina Górecka, Sabina Nosiadek oraz rodziny Mandrak, Suchanek i Grabowscy.
Okolicznościowe statuetki - współcześnie pozłacane gwoździe z zabytkowej świątyni w Żernicy z 1648 roku. Szymon Zmarlicki /Foto Gość