Jego imię można wyprowadzić od greckiego słowa 'zdobywać', ale oznaczać może zarówno tego, który zdobywa, jak i tego, który jest zdobyty.
Jego imię można wyprowadzić od greckiego słowa 'zdobywać', ale oznaczać może zarówno tego, który zdobywa, jak i tego, który jest zdobyty. I coś jest na rzeczy, bo św. Damazy I najpierw został zdobyty przez Chrystusa, a następnie sam zdobył urząd papieża, walcząc o niego jak najbardziej dosłownie. Miał już 60 lat, był kapłanem i bratem wyniesionej do chwały ołtarzy św. Ireny, gdy umiera papież Liberiusz. Lud i kler Rzymu przez aklamację wybrał wtedy Damazego jego następcą, ale nie wszyscy byli tego samego zdania. Doszło do wyboru antypapieża i krwawych walk, w których wyniku Stolicę Apostolską zdobył dzisiejszy patron i w roku 366 rozpoczął swoje 18-letnie pasterzowanie. Nota bene to właśnie św. Damazy I był pierwszym papieżem, który nazwał biskupstwo rzymskie Apostolską Stolicą, a to nie była najistotniejsza z rzeczy przesądzająca o tym, że go dzisiaj wspominamy. Jakie były ważniejsze? Po pierwsze, zdecydowanie zwalczał przejawy wszelkiej herezji, czego skutkiem było zwołanie II Soboru Powszechnego w Konstantynopolu. Ojcowie soborowi potępili błędne nauczanie i uzgodnili tekst Credo, który od tamtego czasu wyznajemy w czasie Mszy św. Po drugie, dzięki swoim wpływom, św. Damazy I przekonał cesarza, by ten ogłosił edykt, uznający chrześcijaństwo za religię państwową. Po trzecie, na synodzie w Rzymie ogłosił oficjalnie prymat biskupa Rzymu, opierając się na prawie sukcesji począwszy od św. Piotra. Ponieważ rolę eksperta papieskiego na tym synodzie odegrał św. Hieronim, więc papież – i to czwarta z ważnych rzeczy, które sprawił - polecił mu przetłumaczenie Pisma świętego na język łaciński, by ujednolicić tekst Kościoła rzymskiego. Tak powstała tzw. Wulgata, która stała z czasem urzędowym tekstem Kościoła. Zanim jednak się to stało św. Damazy I wprowadził łacinę jako główny język rzymskiej liturgii. Już te kilka podpunktów wskazuje, że dzisiejszy patron nie należał do tuzinkowych postaci swoich czasów. Na koniec warto wspomnieć, że był także poetą, który na nagrobkach męczenników nakazał wykuwać swoje utwory, by pamięć o spoczywających tam świętych przetrwała wieki. I przetrwała, tak jak i pamięć o zmarłym 11 grudnia 384 roku św. Damazym I, papieżu.