Czy mury niespełna 40-letniego kościoła w miejskiej parafii mogą kryć XVII-wieczny skarb? Mieszkańcy parafii św. Józefa na Złotych Łanach już wiedzą, że tak. W niedzielę 8 listopada uroczyście wprowadzono tu relikwie św. Jozafata Kuncewicza, niedawno odnalezione na kościelnym strychu.
Relikwie XVII-wiecznego biskupa-męczennika, jednego z pierwszych duszpasterzy Kościoła greckokatolickiego - wiernego papieżowi i Watykanowi - wprowadził do złotołańskiej świątyni ks. Adrian Łychacz, wikary greckokatolickiej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie. Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył ks. proboszcz Stanisław Wójcik, który wraz z kościelnym Patrykiem Zwardoniem odkrył niezwykły skarb.
Wszyscy święci i błogosławieni, których relikwie znajdują się w kościele św. Józefa, trafiali tu dzięki szukającym ich wstawiennictwa parafianom. Tak w kościele znaleźli się: św. Jan Paweł II, św. Faustyna, bł. ks. Władysław Bukowiński i franciszkańscy męczennicy z Pariacoto: o. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski. Szóste relikwie, najstarsze w parafii, pozwoliły się odkryć niedawno.
- Na kościelnym strychu mam wszystko, czego potrzebuję do dekorowania świątyni - opowiada Patryk Zwardoń. - Za każdym razem kiedy tam wchodziłem, przechodziłem obok stołu, który pełnił rolę ołtarza w kaplicy zlokalizowanej w salkach, zanim powstał nasz kościół. Ołtarz był używany aż do początku lat 90. XX w., kiedy to można już było sprawować liturgię w kościele. Dopiero niedawno zwróciliśmy z ks. proboszczem Stanisławem Wójcikiem uwagę na marmurową płytkę umieszczoną w jego mensie - kontynuuje P. Zwardoń. - Widać w niej było mały wklejony kwadrat. Usunąłem mocujące je tworzywo i… zobaczyłem w zagłębieniu mały zalakowany pakunek z napisem: "S. Josaphath BSM". BSM to skrót greckokatolickiego zakonu bazylianów. Tak więc to relikwie św. Jozafata Kuncewicza, unickiego biskupa, męczennika z XVII w. A pieczęć na laku należała do kard. Jana Puzyny, zmarłego w 1911 r.
Złotołański kościelny mówi, iż niemal pewne jest, że ołtarz trafił tu z kaplicy sióstr Córek Bożej Miłości, gdzie sprawowali liturgię księża ze Złotych Łanów przed wybudowaniem kościoła i plebanii.
Patryka zaintrygowała pieczęć na laku. - Kapelusz i korona wskazywały, że to kardynał arystokrata - opowiada. - Od razu pomyślałem o kard. Adamie Sapieże. Ale on ma zupełnie inny herb. Potem myślałem o kard. Albinie Dunajewskim. Też mi się nie zgadzał. Aż wypatrzyłem kształt skrzydeł ptaszka na maleńkim krzyżu, umieszczona na jakby dzwonku. Już nie miałem wątpliwości - to pieczęć kard. Jana Puzyny, zmarłego w 1911 roku.
Ks. Adrian Łychacz wniósł relikwie św. Jozafata do kościoła św. Józefa w Bielsku-Białej.- Św. Jozafat Kuncewicz był więc z nami w sposób ukryty prawdopodobnie od początku istnienia naszej parafii - zauważył ksiądz proboszcz, rozpoczynając Mszę św., podczas której ks. Łychacz wniósł nowy relikwiarz. - Oby ten patron jedności i pojednania - jak nazywał go św. Jan Paweł II - uczynił także w naszej parafii cud pojednania i jedności.
W kazaniu ks. Łychacz przypomniał postać świętego męczennika, który wybrał sobie Złote Łany na miejsce swojego szczególnego działania. - Ucieszyłem się, że tu w Bielsku jest ten święty. Chociaż jest mało parafii pod jego wezwaniem, wy macie ten skarb - skarb w postaci jego relikwii - zwrócił uwagę greckokatolicki duszpasterz. - Św. Jozafat nazywany jest apostołem jedności i wiary. Jego życie, męczeństwo, stało się dla wielu ludzi różnych krajów, kultur pokoleń, świadectwem jedności, powszechności i różnorodności Kościoła - zauważył.
Relikwie św. Jozafata są już uroczyście zainstalowane w kościele św. Józefa w Bielsku-Białej.Jozafat Kuncewicz urodził się ok. 1580 r. we Włodzimierzu Wołyńskim, w rodzinie prawosławnej. Jako młodego chłopaka wysłano go do Wilna, by tam uczył się kupiectwa. Tam też przyszły biskup gorliwie uczęszczał na nabożeństwa, poszerzając swoją wiedzę.
- W stolicy dzisiejszej Litwy dowiedział się o Unii Brzeskiej, czyli powrocie części Kościoła prawosławnego do jedności z Kościołem łacińskim, uznającym zwierzchność papieża i przyjęcie katolickich dogmatów, ale zachowując bizantyjski ryt liturgiczny - co widać chociażby po moich szatach - mówił na Złotych Łanach ks. Łychacz. - Gdy św. Jozafat dowiedział się o unii, zafascynował się ogromnie. Jako 24-latek wstępuje więc do zakonu bazylianów. Tenże klasztor był miejscem, w którym Jozafat zapoznaje się z bogactwem rytu bizantyjskiego i bizantyjskiej duchowości.
Ciąg dalszy na następnej stronie.