Spopielone ciała 384 dzieci utraconych - 155 z bielskiego Szpitala Wojewódzkiego i 229 z Beskidzkiego Centrum Onkologii-Szpitala Miejskiego im. św. Jana Pawła II - umieszczone w ośmiu urnach złożono 15 października w Grobie Dzieci Nienarodzonych na cmentarzu komunalnym w Kamienicy.
Rodzice, którzy w minionym roku utracili swoje dzieci przed ich narodzeniem, ich najbliżsi i wszyscy, którzy chcieli im towarzyszyć w tym trudnym doświadczeniu, spotkali się 15 października - w Dniu Dziecka Utraconego - w kościele św. Małgorzaty w Bielsku-Białej Kamienicy na Koronce do Bożego Miłosierdzia połączonej z pożegnaniem się z dziećmi i Mszy św., a następnie w drodze na cmentarz komunalny, gdzie w Grobie Dzieci Nienarodzonych złożono osiem urn ze spopielonymi ciałami 384 dzieci.
Wszystkim towarzyszyli duszpasterze trzech Kościołów. Z Kościoła rzymskokatolickiego: ks. Marek Droździk - proboszcz w Kamienicy, ks. Tomasz Gorczyński - proboszcz na Leszczynach i diecezjalny duszpasterz rodzin, oraz ks. Szczepan Kobielus - kapelan szpitala miejskiego, a także: ks. Jerzy Bajorek z Kościoła polskokatolickiego i ks. Karol Długosz z Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Wśród obecnych byli także przedstawiciele Urzędu Miasta w Bielsku-Białej: Wiesław Maj - naczelnik wydziału gospodarki miejskiej, i Tomasz Kanik - kierownik cmentarza komunalnego.
Podczas Eucharystii wszyscy modlili się za rodziców dzieci, z wiarą, że one same są już szczęśliwe u Pana Boga.
Urny ze spopielonymi ciałami dzieci umieszczono w Grobowcu Dzieci Nienarodzonych na cmentarzu komunalnym.W homilii ks. Tomasz Gorczyński przywołał słowa Jezusa: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię". - Chrystus chce, abyśmy do Niego przyszli z tymi nieraz bardzo udręczonymi i obciążonymi sercami; chce, abyśmy powierzyli Mu to, co w nich jest; chce, abyśmy cali się złożyli w Jego przebite ręce - mówił duszpasterz rodzin, dodając, iż Jezus wziął na siebie nasze boleści, abyśmy nie musieli dźwigać ich sami: - Jezus zanurzył się w naszym cierpieniu, męce, osamotnieniu, aby nikt z nas nie był sam. Zanurzył się w śmierci, abyśmy my mogli żyć.
Urny ze spopielonymi ciałami dzieci umieszczono w Grobowcu Dzieci Nienarodzonych na cmentarzu komunalnym.Zwracając się szczególnie do rodziców, ks. Gorczyński mówił: - Nie ma łatwych odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Nie ma łatwych pocieszeń w najtrudniejszych chwilach życia. Bóg zna zranioną ludzką miłość, tak bardzo niekiedy podobną do Jego Boskiej zranionej miłości. Dlatego w odpowiedzi daje nam samego siebie jako odpowiedź. Wierzymy, że razem z tą swoją obecnością Bóg daje też w jakiś sposób dostęp do tych, których tak bardzo umiłował, do tych, którzy od nas odeszli, a jak ufamy trwają w Jego obecności…
Msza św. w intencji dzieci utraconych i ich rodziców w kościele św. Małgorzaty w Kamienicy.Głos zabrali także ks. Jerzy Bajorek i ks. Karol Długosz, podkreślając, że to w Jezusie i Jego Kościele jest pokój i umocnienie w najtrudniejszych chwilach życia człowieka.
- Dobrze, że tu jesteście - wy jako rodzice, dziadkowie, babcie, może rodzeństwo - mówił na koniec liturgii ks. Marek Droździk. - Dobrze, że nie zamykacie się w swoim cierpieniu, smutku i bólu. My chcemy z wami być, z wami się modlić. Mam taką prośbę do was - abyście stawali się obrońcami życia. W świecie, w którym tak bardzo życie ludzie jest zagrożone, w świecie, w którym to życie tak często się zabija, stawajcie się obrońcami życia we wszystkich różnych sytuacjach. Bo wy doskonale wiecie, co to znaczy stracić kogoś ukochanego.
Odmawiając za siebie nawzajem Różaniec, obecni przeszli do Grobu Dzieci Nienarodzonych. Podczas pożegnania dzieci przedstawiciele poszczególnych Kościołów modlili się Psalmami.
W Kamienicy wspólną modlitwę za dzieci utracone i ich rodziców rozpoczęła Koronka do Bożego Miłosierdzia przed Najświętszym Sakramentem.