Od soboty mieszkańcy Rybnika będą musieli m.i. zasłaniać nos i usta w przestrzeni publicznej. Miasto trafiło do tzw. czerwonej strefy wyznaczonej przez Ministerstwo Zdrowia. Prezydent Rybnika dzieli się wątpliwościami w tej sprawie.
Kwalifikacja powiatu do tzw. czerwonej strefy oznacza szereg ograniczeń. To m.in. zamknięcie siłowni i kin, odwołanie wydarzeń kulturalnych, targów czy kongresów. Wiąże się to również z wprowadzeniem ograniczeń w gastronomii (w lokalu może przebywać jedna osoba na 4 metry kwadratowe) oraz w przypadku wesel (do 50 osób). W przypadku komunikacji zbiorowej obostrzenia zezwalają na zajmowanie do 50 procent miejsc siedzących.
Wątpliwości w sprawie kwalifikacji Rybnika do czerwonej strefy wyraził prezydent Piotr Kuczera. "Wraz z mieszkańcami Rybnika z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem informację o tym, że nasze miasto zostaje objęte tzw. czerwoną strefą. Żałuję ogromnie, że wcześniej nikt z władz na poziomie rządowym czy wojewódzkim nie kontaktował się z lokalnym samorządem, nikt nie spytał nas o zdanie. Gdyby samorządom, objętym czerwoną strefą, dano szansę wypowiedzenia się w tej sprawie, może udałoby się nam wyjaśnić na czym polega specyfika aglomeracji śląskiej i z czego wynikają zachorowania na terenie Rybnika, Rudy Śląskiej czy innych śląskich miast" - napisał w liście do ministra zdrowia.
Prezydent odniósł się do argumentacji, że o nadanym powiatowi kolorze decydowała liczba odnotowanych zakażeń w stosunku do liczby mieszkańców. "Proszę zwrócić uwagę, że ilość zakażeń na terenie Rybnika zawsze wzrasta proporcjonalnie do ilości przeprowadzanych testów w naszym mieście. Aktualnie testowani są górnicy KWK ROW Ruch Chwałowice. W maju testowano górników z KWK Ruch Jankowice - w tym samym czasie w Rybniku odnotowywano wzrost zachorowań. Warto zwrócić uwagę, że w bliskim sąsiedztwie Rybnika znajdują się dwie kolejne kopalnie: KWK Ruch Marcel i KWK Ruch Rydułtowy. W tych miejscach również pracują rybniczanie, a z tego co mi wiadomo testy na obecność wirusa nie są tam wykonywane. Apeluję o jednoczesne testowanie górników w pozostałych kopalniach, wtedy będziemy mogli mówić o systemowych działaniach. Obawiam się, że jeżeli nie będziemy wymazywać pracowników wszystkich tych miejsc pracy jednocześnie, to Rybnik może przez długi czas ponosić konsekwencje takich niespójnych działań. Od jutra mieszkańców naszego miasta dotyczyć będą znaczące ograniczenia dotyczące życia społecznego, kulturalnego, a przede wszystkim gospodarczego. Zwracam również uwagę, że podjęte przez Pana decyzje mogą spowodować ostracyzm społeczny wobec mieszkańców mojego miasta" - pisze prezydent Kuczera.
Włodarz Rybnika zwrócił również uwagę, że ograniczenia powinny być ogólnopolskie, aby przyniosły efekt. "W świetle wprowadzonych zasad rybniczanin jest zobowiązany do stałego noszenia maseczki, jednak ten sam mieszkaniec czerwonej strefy wyjeżdżając do pracy w Katowicach nie musi już jej nosić (...). Wesele w Rybniku można zorganizować tylko do 50 osób, a wesele w pobliskich Gliwicach, rybniczanie zorganizują już na 150 osób. (...) Z komunikacji publicznej skorzysta tylko 50 proc. pasażerów - co w sytuacji, kiedy autobus przekroczy granice administracyjne miasta? Wtedy już można się dosiadać?" - punktuje P. Kuczera.
Na koniec apeluje do ministra Szumowskiego, by nie dzielił obywateli. "Apeluję, by nie dzielić Polaków na tych, którzy zarażają i na tych, których trzeba przed nimi chronić. Więcej podziałów w naszym kraju już nie potrzebujemy".
Cały list publikujemy na kolejnej stronie