Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Mt 10,9
Jezus powiedział do swoich apostołów:
«Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie w drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was.
A jeśliby was gdzieś nie chciano przyjąć i nie dano posłuchu słowom waszym, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu».
Ewangelia z komentarzem. Miłościwie nam panujący kapitalizm stale nas tresujeNie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Mt 10,9
Biblia pełna jest przestróg przed chciwością i siłą pieniądza. „Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy”, „bo ona jest bałwochwalstwem” – uczy Paweł. O chciwości „niechaj nawet mowy nie będzie wśród was” – pisze z emfazą. Mamona jest w Ewangelii rywalem samego Boga, panem, który żąda człowieczej służby należnej jedynie Bogu. Tu, w mowie misyjnej do rozsyłanych uczniów/duszpasterzy, Jezus przestrzega ich/nas przed „zdobywaniem” złota, srebra, miedzi – do trzosów. Ale od 30 lat miłościwie nam panujący kapitalizm stale nas tresuje w myśleniu o tym, że dobrobyt nie jest niczym złym. Bo nie jest przecież… Skąd zatem postępująca laicyzacja i pustoszejące kościoły? Sugeruję zbyt prostą odpowiedź? Na pewno?