Żył w ciężkich czasach - kościoły były puste, kazania głosił do garstki wiernych. Z powrotem do kościoła musiał ich przyprowadzać swoją postawą. W mieście jego urodzenia trzech bielsko-żywieckich kleryków krakowskiego seminarium przyjęło 8 maja święcenia diakonatu.
- Pragniemy czerpać z nich inspirację, by godnie i pięknie trwać w stanie duchownym, uczyć się wytrwałości na modlitwie jak św. Jan Sarkander, który gdy nie mógł rękami, językiem przewracał strony brewiarza; dbać o czystość sumienia i być ludźmi sumienia, o których tutaj prosił Jan Paweł II - mówił diakon.
Nowi diakoni podziękowali wszystkim duszpasterzom, kolegom klerykom, rodzicom, przyjaciołom za przygotowanie bądź towarzyszenie im w przygotowaniu do dnia święceń.
Na zakończenie uroczystości ks. Grzomba przekazał każdemu z diakonów specjalny prezenty: srebrny medalik - kopię tego, które w 1860 r., w roku beatyfikacji Jana Sarkandra, wybito w Ołomuńcu, reprint z wizerunkiem męczennika i obraz - kopię znajdującego się w kaplicy Narodzenia św. Jana Sarkandra w Skoczowie.
Skoczowski proboszcz zaznaczył, że "św. Jan Sakrander żył w ciężkich czasach". - Kościoły były puste, niewielu było wiernych. Kazania głosił do garstki ludzi. Modlił się, swoją postawą musiał zachęcać ludzi, aby ich z powrotem do kościoła przyprowadzić... To jest też początek waszej drogi - mówił diakonom.
Uroczystość święceń diakonatu.Przed błogosławieństwem bp Pindel zauważył, że tegoroczna uroczystość święceń jest szczególna także ze względu na inny aspekt. Diecezja powstała w dwóch trzecich z terenów Małopolski i w jednej trzeciej z dawnej diecezji wrocławskiej, a konkretnie - z ziem Śląska Cieszyńskiego. 8 maja proporcje się odwróciły - najważniejsze diecezjalne wydarzenie tego dnia miało miejsce na Śląsku Cieszyńskim, dwaj nowi diakoni pochodzą z tego terenu, a jeden z pogranicza dawnych księstw cieszyńskiego i oświęcimskiego - z Dankowic.
Biskup zachęcił także do gorącej modlitwy o powołania kapłańskie z diecezji bielsko-żywieckiej, dodając, że często trudny czas w dziejach świata obfitował w odpowiedzi wielu młodych na głos powołania.