Nie ma długiej brody, połatanego habitu i nie żywi się korzonkami. Ale ma mnóstwo czasu dla Stwórcy, którego szuka na odludziu, w wybudowanej przez siebie Pustelni Boga Ojca Miłosierdzia.
Życie pustelnicze nie spotyka się jednak ze zrozumieniem wszystkich, choć to najstarsza forma życia poświęconego Bogu. Niektórzy myślą, że pustelnik żyje w odosobnieniu jak w więzieniu. Za karę albo za nie wiadomo jakie grzechy. Owszem, pokuta jest wpisana w pustelnicze życie. Ale pragnienie wejścia w kontemplację, bycia sam na sam z Bogiem jest czymś o niebo większym. Przecież sam Jezus przebywał na pustyni. Anachoretami (z gr. wycofać się, oddalić) byli prorok Eliasz, Jan Chrzciciel i św. Hieronim, który zdecydował się wyjść ze zgiełku, by w grotach betlejemskich przetłumaczyć Biblię na siedem języków.
Życie pustelnicze rodziło się jako nowa forma męczeństwa w chwili, gdy chrześcijaństwo nie musiało już chronić się w katakumbach. Na przełomie wieków III i IV wielu prostych ludzi, w proteście przeciwko zeświecczeniu chrześcijaństwa, udawało się do Egiptu, by w ten sposób naśladować Mistrza. Stamtąd eremityzm wędrował w świat i stał się przyczynkiem dla powstawania pierwszych zakonów, również na ziemiach polskich, czego przykładem jest żywot św. Andrzeja Świerada, nauczyciela św. Benedykta, męczennika. Sławnymi pustelnikami byli Jan z Dukli, Szymon Słupnik i św. Brat Albert, którego pustelnię można obejrzeć na Kalatówkach.
Po Soborze Watykańskim II wprowadzono instytucję pustelnika do Kodeksu prawa kanonicznego, nadając tej formie życia status życia konsekrowanego. Kodeks przewiduje, że „za pustelnika [uznaje się] osobę poświęconą Bogu w życiu konsekrowanym, jeśli poprzez ślub albo inne święte więzy zobowiązuje się publicznie wobec biskupa diecezjalnego do praktykowania trzech rad ewangelicznych i pod jego kierownictwem zachowuje właściwy tryb życia”, czyli „przez surowsze odsunięcie się od świata, milczenie odosobnienia, gorliwą modlitwą i pokutą poświęcają swoje życie na chwałę Boga i zbawienie świata”. Pustelnik winien mieć własną regułę życia, czyli statut osobowy przez siebie napisany oraz zaaprobowany i pobłogosławiony przez biskupa diecezjalnego. Paradoksalnie łatwiej zostać pustelnikiem osobie świeckiej lub zakonnikowi.