Mikołów. W klasztorze ss. boromeuszek odbyło się spotkanie rodzin misjonarzy

Tradycyjnie spotkanie rozpoczęło się Eucharystią, a potem obyło się spotkanie przy stole. - To jest już kolejne spotkanie adresowane do krewnych naszych śląskich misjonarzy, czyli rodziców, rodzeństwa czy na przykład kuzynostwa - mówi ks. dr Grzegorz Wita, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych archidiecezji katowickiej. - Zapraszamy krąg najbliższych, czyli mogą się nawet pojawić współmałżonkowie, a także i dzieci naszych świeckich misjonarzy. To środowisko, które w jakiś sposób wydało nam misjonarza - dodaje ks. Wita.

Spotkanie co roku odbywa się w Adwencie, ale ma wyjątkowy rodzinny charakter. W tym roku z rodzinami misjonarzy archidiecezji katowickiej spotkał się bp Grzegorz Olszowski, który sprawował również mszę św. w kaplicy Domu Generalnego sióstr boromeuszek w Mikołowie. - Co roku czuwamy razem, w Adwencie. Rodziny oczekują też wzajemnego wsparcia, czekają na to spotkanie - podkreśla ks. Wita.

- Czy to będzie matczyne serce, czy ojcowska troska, czy syn lub córka będą na Białorusi, czy w Republice Środkowoafrykańskiej, czy w Polinezji, czy w Peru, troska jest ta sama. Jest ona wymieszana z dumą i radością, że stać było ich dziecko lub krewnego na taki dar - zaznacza ks. Wita. - Chcę, żeby wszyscy oni usłyszeli słowo "dziękuję" ze strony Kościoła, bo przecież oni są tym środowiskiem, które wydało misjonarza, czy misjonarkę - dodaje.

W spotkaniu biorą udział krewni misjonarzy pochodzących z archidiecezji katowickiej, a więc nie tylko misjonarzy fidei donum, ale także osób konsekrowanych, zakonników i zakonnic, których domy rodzinne znajdują się na terenie archidiecezji katowickiej. Rokrocznie w adwentowym spotkaniu rodzin misjonarzy bierze udział ok. 100 osób.