Stanowisko rządu w kontekście polityki migracyjnej jest sceptyczne i takie pozostanie - podkreślił w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do wypowiedzi Olgi Tokarczuk na ten temat. Jak zaznaczył, cieszy go Nobel dla Polki, jednak nie trzeba się zgadzać z każdą nagrodzoną nim osobą.
Mülller odniósł się w czwartek w radiowej Jedynce do słów polskiej pisarki, literackiej noblistki Olgi Tokarczuk, która w wywiadzie dla RMF FM opowiedziała o spotkaniu z dziećmi w bibliotece w imigranckiej dzielnicy Sztokholmu.
Tokarczuk mówiła m.in. o bogactwie, jakie jej zdaniem Szwecja przygarnęła wraz z imigrantami. W tym kontekście przyznała: "Zawsze w takich momentach jest mi wstyd za ten straszny 2014 rok, kiedy Polska nie przyjęła imigrantów. Nigdy nie potrafię tego zrozumieć".
"Bardzo się cieszę, że Polka otrzymała nagrodę Nobla, ale oczywiście nie jest tak, że musimy się zgadzać z każda osobą, która nagrodą Nobla dysponuje" - powiedział Mülller.
Jak podkreślił, w tym wypadku stanowisko polskiego rządu jest jasne. "Politykę migracyjną będziemy prowadzić samodzielnie i na warunkach, które określa polski rząd. Nasze stanowisko w tym kontekście jest sceptyczne i takie pozostanie" - dodał.
Zaznaczył, że nowa polityka migracyjna, której zapowiedzi da się słyszeć u nowej szefowej Komisji Europejski Ursuli von der Leyen, nie musi zakładać "przymusowej relokacji nikogo na terenie UE". "Zgody na to Polski nie będzie, podobnie jak kilku innych krajów UE. Na szczęście w tym zakresie mamy sojusz z kilkoma krajami, które myślą podobnie" - powiedział Mülller.