To pierwsze hospicjum dla dzieci w tym kraju. Siostra Michaela Rak wybudowała już w Wilnie hospicjum dla dorosłych.
Teraz przyszedł czas na hospicjum dziecięce, bo potrzeby są ogromne. S. Michaela Rak ze Zgromadzenia Jezusa Miłosiernego pracuje na Litwie od 11 lat. Można powiedzieć, że od podstaw organizuje opiekę paliatywną w tym kraju.
Utworzyła pierwsze hospicjum dla dorosłych. które posiada oddział stacjonarny i zapewnia opiekę domową. Przez ponad 6 lat pomogło około 4 tys. osób. Wsparcie udzielane chorym i ich rodzinom jest bezpłatne. - W każdym miesiącu na utrzymanie hospicjum muszę zebrać ponad 20 tys. euro, żeby pomagać za darmo, bo zawsze powtarzam, że za miłość się nie płaci - mówiła w Gliwicach podczas koncertu charytatywnego zespołu Deus Meus, który odbył się w finale tegorocznych Dni Kultury Chrześcijańskiej.
Opowiedziała też o spotkaniu, które przynagliło ją do budowy hospicjum dla dzieci. Trzy lata temu przyszła do niej kobieta ze swoim chorym, niespełna 5-letnim synkiem.
- Blady, chudziutki, bez włosów po chemioterapii. Stanął przede mną i płacząc, powiedział: "Mam raka, pomożesz mi?". Przyznaję się, wzięłam to dziecko na kolana i razem z nim płakałam w niemocy. Bo przecież prowadzę hospicjum dla dorosłych. Kiedy ten chłopiec patrzył mi w oczy, wiedziałam, że muszę wybudować też hospicjum dla dzieci. I mówiąc do niego "Pomogę”, mówiłam też: "Boże, pomóż mi". I ufam Mu, że to się uda - przekonuje s. Michaela.
Już trwa budowa oddziału dla dzieci chorych na nowotwory, który też będzie działał jako hospicjum stacjonarne i domowe. Koszt to 1,4 mln euro. Do zakończenia budowy brakuje jeszcze około 150 tys. euro. - Robię, co możliwe, jeżdżę, żebrzę, proszę… Żeby chore dzieci na Litwie miały pomoc, żeby ich rodziny nie były bezradne, kiedy są one wypisywane ze szpitala, wręcz wyrzucane - mówi s. Rak.
Wsparcie dla hospicjum na Litwie można kierować poprzez Fundację Aniołów Miłosierdzia, która prowadzi w tym celu akcję "Most do Nieba".