Każdy z nas wolałby raczej być 'poradnym', czyli – zgodnie ze staropolskim znaczeniem tego słowa – rozumnym, zaradnym. A tymczasem on, to jest dzisiejszy patron, był tego kompletnym zaprzeczeniem.
Każdy z nas wolałby raczej być 'poradnym', czyli – zgodnie ze staropolskim znaczeniem tego słowa – rozumnym, zaradnym. A tymczasem on, to jest dzisiejszy patron, był tego kompletnym zaprzeczeniem. Każdy chciałby również być traktowany z szacunkiem, nawet jeśli brakuje mu lotności umysłu. To także nie ziściło się w życiu Feliksa Rapagnano [rapaniano], a przynajmniej nie od razu. Bo od razu to wszyscy w jego rodzinie zorientowali się, że we włoskim Montegranaro w roku 1540 urodził się nieporadny chłopiec. Dopóki żyli jego rodzice, jakoś udawało mu się przetrwać w mało sprzyjającym nieporadności świecie, ale po ich śmierci nikt wobec Feliksa nie stosował taryfy ulgowej. Ani jego liczne rodzeństwo, ani przełożeni w zakonie kapucynów, do którego wstąpił w wieku zaledwie 16 lat. I nie zmienił tego nawet fakt, że przyjmując habit zadeklarował : "Nie mam nic prócz krucyfiksu i różańca, ale z nimi mam nadzieję pomóc braciom i zostać świętym". No bo w końcu świętość świętością, ale obowiązki w klasztorze nie zrobią się same. A Feliks, pomimo dobrej woli i wielkiego wysiłku, przez długi czas miał problemy z wykonaniem nawet prostych poleceń przełożonych, za co często go karcono. A kiedy współbracia zauważyli, że co i rusz nieporadny brat jest na świeczniku, to i osobiście nie szczędzili mu przykrości i docinków. Każdy na jego miejscu miałby tego wszystkiego dość, ale nie on. On wszystko to przyjmował z dużą cierpliwością i spokojem, opowiadając o tym co mu się przytrafiło tylko nocami, gdy miał pewność, że jego słowa słyszy jedynie Bóg ukryty w Najświętszym Sakramencie. I pewnej nocy stał się cud – Bóg odpowiedział mu wprost z tabernakulum przed którym klęczał. Co powiedział? "Chcesz mi służyć? Musisz umrzeć dla siebie i zaakceptować wszelkie trudności". Pewnie inni współbracia dzisiejszego patrona słysząc takie słowa, zaczęliby się zastanawiać, czy się aby nie przesłyszeli ze zmęczenia. Albo co znaczy 'umrzeć dla siebie', lub co to są te 'trudności'? A Feliks? Feliks był nieporadny, ale posłuszny – co więc usłyszał to wprowadził w życie. W swoim tempie, to prawda, ale wprowadził i został, tak jak zapowiedział, świętym. Najpierw świętym kwestarzem, potem furtianem, na koniec ogrodnikiem. A ponieważ nie przeszkadzał Bogu w działaniu swoim niezwykłym intelektem czy wiedzą, dlatego Bóg mógł bez przeszkód przez niego działać. I działał w darze poznania, czytania w sercach ludzi i uzdrawiania. I to działał z taką mocą, że do niepiśmiennego brata przychodzili po radę nawet książęta i kardynałowie. Dzisiejszy patron, prawdziwy brat mniejszy, odszedł po nagrodę do nieba 12 października 1604 roku. Ale nie wspominamy dzisiaj św. Feliksa. Czy wiecie państwo jakie imię przybrał wstępując do kapucynów? Serafin. Bohaterem tej historii był św. Serafin z Montegranaro, który swoją nieporadnością zrobił Bogu dużo miejsca w swoim życiu.