Zuzia Faustyna Howaniec przyszła na świat w tegoroczną Niedzielę Miłosierdzia - 28 kwietnia. Jest najmłodszą pątniczką 28. Pieszej Pielgrzymki Bielsko-Żywieckiej na Jasną Górę. Wędruje z mamą Julianną i tatą Jakubem.
Miała dwa dni, kiedy ruszała piesza pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej do Łagiewnik. - Wtedy liczyłam, ile będzie miała w sierpniu i czy będziemy mogli ją zabrać już na częstochowską - opowiada mama Julianna, która pielgrzymuje na Jasną Górę po raz 23. - Zuzia jest naszym przedpielgrzymkowym prezentem. Była ze mną już na ubiegłorocznej pielgrzymce. Jeszcze nie wiedzieliśmy, ale ona już dawała mi znać o sobie - uśmiecha się mama, dodając: - To dla nas nowe doświadczenie, tym uważniej więc obserwujemy innych rodziców z maluchami - a jest ich tutaj naprawdę bardzo wielu - co zabrać, jak się przygotować.
I Julianna, i Jakub (który pielgrzymuje po raz szósty) są zaangażowani w pracę biura pielgrzymkowego. W bazie zajmowali się i wciąż zajmują zapisami, noclegami, postojami - żeby wszystko działało niezawodnie. Jakub odpowiada także za kontaktu z mediami i promocję pielgrzymki.
- Pielgrzymka to jest nieodzowny element naszego życia. Nie wyobrażam sobie roku bez niej - mówi Julianna. - To na pewno dla mnie zawsze lekcja pokory, cierpliwości, samozaparcia.
Oboje poznali się… oczywiście na pielgrzymce do Częstochowy! - Jednego roku się poznaliśmy, a następnego to już poważnie zaczęło iskrzyć - opowiada Jakub. - Ja byłem porządkowym w grupie szóstej, Julianna - muzyczną w grupie ósmej. Parę razy zaszedłem jej w drogę: ja w prawo, ona w prawo, ja w lewo, ona w lewo. Kilka razy przywoływałem ją też do porządku gwizdkiem - uśmiecha się Jakub, a jego żona mruga: - Byłam tą złą pątniczką, która stwarza problemy.
- Na tej pierwszej pielgrzymce robiliśmy jeszcze takie podchody, ale przez rok niewiele się działo między nami, choć oboje studiowaliśmy w Krakowie - dodaje Julianna. - Natomiast oboje czekaliśmy na kolejną pielgrzymkę… Urzekło mnie w nim to, jak pełnił swoją funkcję, jego męskość i odpowiedzialność. Nie było strat w ludziach, wszystkich pomyślnie doprowadził na Jasną Górę, więc pomyślałam: będzie się nadawał! - śmieje się Julianna.
- A mnie… Długie blond włosy i piękny uśmiech. Wzięliśmy ślub, mamy Zuzannę Faustynę i pierwszy raz idziemy we troje - uzupełnia Jakub, a oboje już całkiem serio podkreślają: - Na pielgrzymce można być prawie pewnym, że tu spotka się ludzi, którzy mają ten sam system wartości najważniejszych w perspektywie wspólnego życia i założenia rodziny. To bardzo ułatwia podejmowanie decyzji o wyborze…