W ciągu najbliższych dni w Brukseli przyszła szefowa Komisja Europejskiej Ursula von der Leyen spotka się nieoficjalnie z kandydatami na komisarzy. Mają to być krótkie, nieformalne spotkania zapoznawcze.
Choć przyszła Komisja Europejska ma ukształtować się już po wakacjach, von der Leyen chce poznać zgłoszonych kandydatów na komisarzy.
"Wśród kandydatów są osoby, których nigdy nie widziała. Chce się spotkać z nimi osobiście, nieformalnie przy kawie. Nie będzie rozmawiała ze wszystkimi, ponieważ kilka osób zna" - powiedziało PAP źródło unijne.
Spotkania mają odbyć się w Brukseli i mają być krótkie. Rozmowy są nieoficjalne, więc nie zapadną na nich żadne decyzje. Kandydatów do Brukseli zaprosiła sama von der Leyen.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że może dojść do spotkania von der Leyen z polskim kandydatem - szefem gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztofem Szczerskim.
Decyzje co do tego, jakie teki w przyszłej komisji maja przypaść poszczególnymi kandydatom, mają zapaść tymczasem we wrześniu.
Ze źródeł PAP wynika, że von der Leyen w sierpniu odbędzie także szereg innych spotkań - z ekspertami i przedstawicielami brukselskiego korpusu urzędniczego.
Jak dotąd kilkanaście krajów UE w mniej lub bardziej oficjalny sposób zgłosiło swoich kandydatów na komisarzy do nowej Komisji Europejskiej, na czele której stanie na jesieni von der Leyen. Trwają zakulisowe negocjacje w sprawie podziału tek.
Procedura wyboru komisarzy jest ściśle określona. Kraje członkowskie przyjmują w porozumieniu z nowo wybranym przewodniczącym KE listę kandydatów, po jednym z każdego państwa unijnego.
Następnie kandydaci prezentują się przed właściwymi komisjami Parlamentu Europejskiego, a potem komisje te obradują za zamkniętymi drzwiami, aby przygotować ocenę wystąpienia oraz kompetencji kandydata. Ocenę przekazuje się przewodniczącemu PE.
W przeszłości zdarzyło się, że negatywna ocena spowodowała wycofanie kandydatury. Cały skład KE, w tym przewodniczący oraz Wysoki Przedstawiciel ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, musi zostać następnie zatwierdzony przez PE w jednym głosowaniu.
Przewodniczący i komisarze po zatwierdzeniu przez europarlament są oficjalnie mianowani przez Radę Europejską, która stanowi większością kwalifikowaną.
Po ustaleniach ostatniego szczytu UE wiadomo, że kandydatem Holandii na komisarza jest obecny wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans, a Danii - obecna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. Oboje nie są związani z rządzącymi obecnie w ich krajach partiami, ale byli kandydatami wiodącymi na szefa KE i zostali nominowani przez swoje stolice. Mają być najważniejszymi zastępcami von der Leyen. Podział ich kompetencji nie został jednak jeszcze ustalony.
Przedstawicielem Hiszpanii w KE ma być szef MSZ tego kraju Josep Borrell; został on nominowany przez szczyt UE na szefa unijnej dyplomacji.
Decyzją władz Słowacji kandydatem na komisarza jest obecny wiceszef KE zajmujący się w tej chwili unią energetyczną Marosz Szefczovicz. Również Łotwa postawiła na obecnego komisarza, wiceprzewodniczącego KE, który zajmuje się euro i stabilnością finansową, byłego premiera Valdisa Dombrovskisa.
Reelekcji swojego komisarza chce też Bułgaria. Premier tego kraju Bojko Borisow ogłosił, że pragnie, by w KE zasiadała Marija Gabriel. Swoich obecnych komisarzy chcą też pozostawić na kolejną kadencję Austria i Irlandia. Przedstawicielem Wiednia jest Johannes Hahn, który zajmuje się polityką sąsiedztwa, a Dublina - Phil Hogan, który zajmuje się rolnictwem.
W lipcu słoweński rząd nominował do KE swojego ambasadora przy UE Janeza Lenarczicza. Estonia chce wysłać do Brukseli byłą minister gospodarki i infrastruktury Kadri Simson, Luksemburg - byłego ministra w kilku rządach, europosła Nicolasa Schmita, Węgry - byłego ministra sprawiedliwości, europosła Laszlo Trocsanyi'ego, a Finlandia - byłą minister finansów Juttę Urpilainen.