107,6 FM

Książę, który zostawił wszystko i został salezjaninem

Mało kto wie, że książę August Czartoryski zamiast zaszczytów wybrał Chrystusa i podążył śladami ks. Bosko.

Ks. Bosko wahał się z jego przyjęciem. Książę jednak się nie poddał. W początkach 1887 r. był na audiencji u papieża Leona XIII, poprosił go o wstawiennictwo u ks. Bosko.

"Niechże książę jedzie do ks. Bosko. Niechże mu powie, że wielce będziemy zadowoleni, jeśli usłyszymy, że książę został zaliczony w poczet jego synów. Życzeniom papieża na pewno nie odmówi...". 

Dopiero po usilnych naleganiach zdecydował się ksiądz Bosko zaliczyć księcia w poczet swych synów. "Jestem przekonany, że tutaj jest miejsce, na którym chciał mnie mieć sam Bóg." 20 sierpnia 1887 roku August wstąpił do nowicjatu. Gdy wszedł do domu zobaczył napis: "Bóg, dusza, wieczność". Zapisał tego dnia w dzienniku:

" Wieczność. Jaka dziwna moc kryje się w tym słowie. Powinno znajdować się wszędzie...".

Rodzina chciała, żeby zmienił decyzję. Jednak książę był nieugięty.  24 listopada otrzymał z rąk ks. Bosko sutannę.  2 października 1888 roku składa śluby zakonne. "W całkowitej wolności chciałem złożyć śluby i uczyniłem to z wielką radością mojego serca. Od tego dnia, żyjąc w zgromadzeniu, cieszę się wielkim pokojem ducha i dziękuję Panu". 2 maja 1892 roku został księdzem. 

Po święceniach powróciły problemy ze zdrowiem. Gruźlica zaatakowała po raz kolejny. W trakcie choroby, będąc w Alassio, ufał Bogu. Jego majątek pokrył opłaty związane z przyjęciem kolejnych grup polskiej  młodzieży w turyńskich szkołach. Wszystko ofiarował Bogu w intencji młodych. Ks. August mawiał:

"Jeśli Bóg tego chce, wszystko pójdzie dobrze, On sam usunie każdą przeszkodę. A jeśli nie chce i ja tego nie chcę."

Przed śmiercią ks. August pisał do stryjenki - karmelitanki w Krakowie: "Są teraz liczni Polacy tutaj... Ostrożność wymaga, aby nie mówić teraz o tej liczbie Polaków, którzy się w Valsalice znajdują. Spodziewam się, że wkrótce będziemy mieli wielką pociechę z tych Polaków...". Książę się nie pomylił. Wśród chłopców m.in. był August Hlond - przyszły inspektor austriackich salezjanów, potem biskup śląski, wreszcie Prymas Polski. 

Po roku kapłaństwa ksiądz August zmarł. Miał 35 lat. Jego beatyfikacji dokonał Jan Paweł II 25 kwietnia 2004 roku. 


Teksty, z których korzystałam:
Święci, błogosławieni, słudzy boży rodziny salezjańskiej, ks. Stanisław Szmidt SDB, Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 1997
Wytrwałość i duch ofiary, ks. Tomasz Łukaszuk SDB, Misje salezjańskiej 4/2019 (190) lipiec-sierpień. 

 

« 1 2 »

Zapisane na później

Pobieranie listy