- Wielu ludziom niełatwo w małżeństwie - walczą, przepychają się. A nie wiedzą, jak niewiele im trzeba, by stworzyli szczęśliwe rodziny - mówią uczestnicy spotkań dla rodzin i narzeczonych, których od 14 do 21 lipca gościła łąka u hermanickich dominikanów.
Mariusz Kacprzak spod Warszawy, Joanna Blumczyńska i Maria Kandulska z Poznania doskonale pamiętają czas, kiedy ponad 20 lat temu, razem z o. Janem Górą OP i dominikańskim duszpasterstwem akademickim z Poznania, przyjeżdżali na teren łąki ojców dominikanów w Ustroniu-Hermanicach. Tu współorganizowali trzy studenckie sesje wakacyjne, których tematem były wiara, kultura i miłość.
- To były wtedy spotkania studentów, które w naturalny sposób stały się także przygotowaniem do narzeczeństwa, a potem małżeństwa - opowiadają. - Przyszedł rok 1999, może 2000, zaczęliśmy wchodzić w małżeństwa, zakładaliśmy rodziny. Zrobiła się nam 10-letnia przerwa, ale wróciliśmy do Hermanic - już jako małżeństwa z dziećmi. Z trzech pierwotnych sesji studenckich została ta o miłości, którą prowadził i wciąż prowadzi Jacek Pulikowski.
O. Paweł Krupa OP sprawował duchową opiekę nad rodzinami i narzeczonymi.Grono organizatorów przyjeżdża z Gdańska, Gorzowa Wielkopolskiego, Lublina, Wrocławia, Poznania, Warszawy i okolic, ale w spotkaniach biorą udział także mieszkańcy diecezji bielsko-żywieckiej, a wśród nich dochodzący na spotkania dominikańscy parafianie z Hermanic.
- Przyjeżdżamy tu od lat, bo tu nauczyliśmy się, jak mamy żyć w małżeństwie. Zasadniczo mamy szczęśliwe małżeństwa właśnie dzięki temu, że tutaj byliśmy - dodaje Joanna. - Bo jest taki etap w życiu, że trzeba podjąć decyzję, w która stronę iść. Myśmy tu usłyszeli drogowskazy. Po latach widzimy, że to była dobra decyzja. Niby tematyka jest od lat niezmienna, ale za każdym razem dotykają nas bardziej inne zagadnienia.