Po piątkowej publikacji "Super Expressu" politycy w mediach społecznościowych potępiają upublicznienie osobistych szczegółów z życia rodziny premiera Mateusza Morawieckiego, współczują mu tej sytuacji oraz solidaryzują się z nim.
W piątek "Super Express" na pierwszej stronie przytoczył informacje z książki o Mateuszu Morawieckim napisanej przez b. rzecznika banku BZ WBK Piotra Gajdzińskiego. Tabloid podał informację, że Morawiecki wraz żoną Iwoną adoptowali dwójkę dzieci.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, któremu kilka dni temu urodziło się dziecko, potępił upublicznienie informacji z życia prywatnego rodziny premiera. We wpisie na Twitterze, podpisanym również w imieniu żony Pauliny i małej Zosi, Kosiniak-Kamysz napisał "Możemy się ze sobą ostro spierać, taka jest polityka i tego z dnia na dzień nie zmienimy. Ale jest granica, której nikt nie ma prawa przekroczyć. Wciąganie w politykę dzieci zasługuje tylko na potępienie".
"Jesteśmy dziś z Wami" - napisał do Morawieckiego szef ludowców.
W imieniu Nowoczesnej szefowa partii Katarzyna Lubnauer na Twitterze napisała, że "publikacje dotyczące spraw prywatnych, szczególnie uderzające w nieletnich, dzieci, nie powinny być elementem polityki". "Współczujemy wchodzenia tabloidów w Pana życie rodzinne. Zdecydowanie potępiamy takie działania mediów" - napisała Lubnauer, kierując swe słowa do premier Morawieckiego.
Również b. premier Leszek Miller napisał do Morawieckiego na Twitterze: "Panie Premierze, aż za dobrze rozumiem przez co dzisiaj Pan przechodzi razem ze swoją rodziną". "Dzieci są najważniejsze" - dodał polityk.
Lider Wiosny Robert Biedroń pytany przez onet.pl o publikację informacji dzieciach premiera powiedział, że "wyciąganie politykom jakichś kwestii rodzinnych, to jest polityka, od której powinniśmy uciekać".
Zdaniem wicemarszałek Sejmu i rzeczniczki prasowej PiS Beaty Mazurek, uderzenie autorów książki w premiera Morawieckiego i jego najbliższych "budzi odrazę". "To coś, co nigdy nie powinno się wydarzyć" - podkreśliła. Wcześniej szef kancelarii premiera Michał Dworczyk napisał na Twitterze, że upublicznianie wrażliwych szczegółów z życia rodziny premiera to "zwyczajne łajdactwo".
Inny polityk PiS, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin napisał, że promocja książki kosztem dobra dzieci, to "zwyczajne świństwo".
Rodzina Morawieckich ma czworo dzieci - dwie córki - Olgę i Magdalenę i dwóch synów: Jeremiasza i Ignacego. Obecny premier był prezesem Banku Zachodniego WBK w latach 2007-15.