Kiedy załatwiał wizę do Polski, w konsulacie usłyszał: "Ale ty jesteś taki chudy, chyba pierwszej zimy tam nie przeżyjesz". O. Hounake Eric Kossi SVD ma się jednak dobrze. 20 marca zakończył kilkudniowe rekolekcje w Zabrzu.
Ojciec Hounake Eric Kossi SVD pochodzi z południa Togo, kraju w zachodniej Afryce. Jest werbistą, czyli misjonarzem Zgromadzenia Słowa Bożego.
Z jego rodziny wyszło dwóch królów królestwa Ouatsi oraz sześciu kapłanów, w tym dwóch biskupów. O tym, że zostanie księdzem zdecydował na jubileuszu jednego z nich. Miał wtedy… pięć lat.
Do kapłaństwa przygotowywał się w seminarium w Pieniężnie. Święcenia przyjął w 2012 roku w swoim rodzinnym kraju. Posługę jako wikariusz zaczął najpierw w Rybniku, a od 2017 r. był duszpasterzem w Warszawie.
Od 16 do 20 marca prowadził rekolekcje wielkopostne w parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Zabrzu (która patronuje misjom). Spotkał się m.in. z uczniami, młodzieżą i małżonkami z parafii oraz z seniorami i chorymi. Odwiedził również Szkołę Podstawową nr 11 w Gliwicach w ramach akcji humanitarnej "Studnia dla Południa".
Na spotkaniu z młodzieżą o. Eric opowiadał o swoim kraju oraz o doświadczeniach z początku pobytu w Polsce, w tym o problemach z porozumiewaniem się w języku polskim i adaptacji do tutejszych zwyczajów.
Rekolekcjonista tłumaczył, że przyjechał do Polski nie z powodu braku księży w naszym kraju, lecz - zgodnie z ideą założyciela werbistów, św. Arnolda Janssena - udał się tam, gdzie posyła go Kościół. Właśnie możliwość życia i pracy w międzynarodowej wspólnocie zafascynowała go i skłoniła do wstąpienia do tego zgromadzenia.