Strasznie został potraktowany przez rządzącą Polską sanację Wojciech Korfanty. Album wydany właśnie przez IPN pokazuje, jak wycinano go nawet ze zdjęć.
Album „Wojciech Korfanty 1873-1939” przygotowali historycy z katowickiego oddziału IPN: Grzegorz Bębnik, Sebastian Rosenbaum i Mirosław Węcki. Jest tu ponad 60 stron tekstu na temat dyktatora III powstania śląskiego oraz mnóstwo poświęconych mu zdjęć.
Niektóre są fascynujące. Choćby to, zrobione w Piekarach Śląskich w 1933 roku. Okazją było świętowanie 250. rocznicy odwiedzin w sanktuarium króla Jana III Sobieskiego w czasie jego marszu na odsiecz Wiednia. Na trybunie honorowej widać biskupa katowickiego Stanisława Adamskiego, a także dwóch polityków: Wojciecha Korfantego i wojewodę śląskiego Michała Grażyńskiego.
Wycięty z kadru
Wojewoda demonstrował zaciekłą wrogość do Korfantego i nigdy by nie zaprosił Korfantego na trybunę honorową. To była jednak uroczystość kościelna, a śląski Kościół zaprosił, kogo chciał.
Najciekawsze jest jednak zamieszczone w albumie tuż obok to samo zdjęcie, przygotowane do druku w „Kurierze Codziennym”. Grafik wyrysował na nim kadr, który ma się ukazać w gazecie. Kadr jest tak zaznaczony, że wypada z niego... Wojciech Korfanty. W dodatku, jakby dla pewności, ktoś zamazał na fotografii jego twarz.
Fotografia z zaznaczonym kadrem - na następnej stronie.