Dzieła życia dzisiejszego patrona po prostu nie można przeoczyć. Rzuca się w oczy zarówno swoim rozmachem, jak i nietypowością.
Św. Józef Manyanet y Vives brewiarz.pl Dzieła życia dzisiejszego patrona po prostu nie można przeoczyć. Rzuca się w oczy zarówno swoim rozmachem, jak i nietypowością. I wcale nie trzeba w tym celu udawać się do Barcelony. Ostatecznie przecież świątynia Świętej Rodziny - Sagrada Familia – to tego dzieła rozpoznawana na całym świecie wizytówka. Tak zresztą miało być od początku, gdy bohater naszej dzisiejszej historii po raz pierwszy spotkał się z jej przyszłym architektem i budowniczym Antonio Gaudim. Nasz święty opowiedział mu o swoim wielkim marzeniu, by cała Hiszpania, ba "cała ludzkość stała się jedną rodziną, a każda rodzina - świętą rodziną na wzór tej z Nazaretu". Widzialnym zaś znakiem tego dzieła odnowy rodzin miało być Narodowe Sanktuarium Rodziny. Sanktuarium, które powstanie nie za pieniądze wielkich sponsorów, ale z drobnych ofiar zwyczajnych ludzi. Po co? Żeby każda rodzina hiszpańska czuła się osobiście związana z tym kościołem, by ten kościół był początkiem odnowy "Kościoła-rodziny". Pod koniec XIX wieku, gdy Hiszpania targana była społecznymi niepokojami, taki pomysł musiał wydawać się szalony. Jednak Antonio Gaudi, wielki architekt przełomu XIX i XX stulecia, rozpoznał w tym coś więcej. To temu spotkaniu przypisywał początek swojego przebudzenia duchowego i z tego powodu podjął się realizacji projektu, który dziś znamy jako Sagrada Familia właśnie – barceloński kościół Świętej Rodziny. Czy jednak nasz patron całe swoje dzieło sprowadził tylko do zainicjowania budowy tej świątyni? Broń Boże, to była jako się rzekło tylko tego dzieła wizytówka. Powiedzielibyśmy dzisiaj : wartość dodana, do 40 lat pracy tego hiszpańskiego kapłana. Zaczynał swoją posługę jako kurialista, jednak gdy życie postawiło przed nim ludzi z krwi i kości, rodziny które rozpaczliwie potrzebowały duszpasterza, zrozumiał co jest jego prawdziwym powołaniem. Odtąd aż do swojej śmierci 17 grudnia 1901 roku robił wszystko by tym rodzinom pomóc. Tak materialnie jak i duchowo. W tym celu także powołał dwa nowe zgromadzenia zakonne Synów Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa oraz misjonarek Świętej Rodziny z Nazaretu. "Co dnia przychodźmy do Nazaretu, aby Jezus, Maryja i Józef stali się naszymi nauczycielami. Tam poznamy sekret odnowy rodziny, Kościoła i społeczeństwa". To słowa dzisiejszego patrona. Czy wiecie kto nim jest? To św. Józef Manyanet y Vives, kapłan.