Co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane. Łk 12,3
Kiedy ogromne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a co w izbie szeptaliście do ucha, głoszone będzie na dachach.
A mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli».
Wielotysięczne tłumy zebrały się wówczas wokół Jezusa i On zaczął je nauczać, ale najpierw powiedział do swoich uczniów: strzeżcie się obłudy. Kłamstwo ma krótkie nogi. Prawda wyjdzie na jaw. Żadne pozoranctwo, żaden pic nie wytrzyma próby czasu, a tym bardziej ognia Bożego sądu. Obłuda bliźnich, jakże czytelna pod cieniutką zasłoną fałszu. Jakimż jest ona dla mnie źródłem cierpień, Boże… Ale to dopiero początek pojmowania. Krok następny i znacznie ważniejszy: jakimż źródłem zamętu i cierpienia jest moja własna obłuda!