Energetyczny taniec po wyczerpującym marszu w upale - to musi być Pielgrzymka Rybnicka... Zobacz na filmie.
W zeszłym roku klan Senderowiczów był reprezentowany na tej pielgrzymce jeszcze silniej, bo udało się w niej pójść aż trzem synom pani Teresy z rodzinami. - Idziemy też ze względu na świadectwo wiary, którego dzisiaj tak brakuje - mówi Teresa. - Ja idę m.in. w intencji dwóch nawróconych więźniów, z Wrocławia i Zamościa - dodaje.
Pielgrzymi uczestniczyli w czwartek we Mszy św. na postoju w Bytomiu-Górnikach. To były "prymicje" pielgrzymkowych neoprezbiterów: ks. Grzegorza Kapuły z Rybnika-Orzepowic, franciszkanina ojca Kryspina Maćczaka i salezjanina ks. Łukasza Torbickiego. Po Mszy św. udzielali oni prymicyjnego błogosławieństwa.
W Górnikach wszystkie grupy dowcipnie się przedstawiały. Ks. Radosław Adamiak, kierownik grupy 5., grupującej pielgrzymów z Pszowa i okolic oraz z Łazisk Średnich, nie był w czasie tego spotkania obecny, bo godzinę wcześniej został nauczycielem dyplomowanym. - I z tego powodu wszystkim wom dowo bombony - oświadczył zastępujący go kleryk i rozrzucił w 3,5 tys. tłumie cukierki z niewielkiej "tytki".
Przedstawiający wodzisławsko-książenicką grupę 7 diakon Mateusz chwalił się, że idąca w niej Zuzia chodzi z najlepszą częstotliwością, bo ma 10 lat i idzie 10. raz. - Przez te blazy te blazy sierpniowe, oszalałam! - śpiewali przedstawiciele grupy 3. Dla maszerującego w niej pana Bolesława jest to już 48. pielgrzymka.
Nowym kierownikiem pielgrzymki jest ks. Paweł Zieliński. Poprzedni kierownik, ks. Marek Bernacki, na razie mu pomaga jako "sufler". Ma jednak teraz więcej czasu i chce całą trasę pokonać na własnych nogach. W czasie postoju ks. Paweł wręczył mu elegancką tabliczkę z napisem: "Ks. Marek Bernacki, 15. pielgrzymka, pierwsza piechotą".