Podczas koncertu inaugurującego XXX Świętolipskie Wieczory Muzyczne zaprezentowali się: Jacek Sribniak (klarnet), Małgorzata Orłowska (recytacje) oraz Jerzy Kukla (organy).
Od wielu lat w Świętej Lipce w okresie wakacji, w ramach Świętolipskich Wieczorów Muzycznych, odbywają się koncerty. - Wszyscy, którzy udają się w wakacje na Warmię i Mazury, a są zainteresowani muzyką organową wiedzą, że w każdy piątek, począwszy od ostatniego piątku czerwca do pierwszego piątku września w Świętej Lipce coś jest - uśmiecha się o. Aleksander Jacyniak SJ, superior domu zakonnego. - Niektórzy przyjeżdżają w ciemno, nie wiedząc nawet, co będzie - dodaje.
O. Aleksander podkreśla, że w sanktuarium znajdują się wartościowe organy, które są w czołówce najlepszych instrumentów tego rodzaju w Polsce. – Posiadają największą liczbę elementów ruchomych. O ile organy w Oliwie są doskonalsze co do liczby głosów, to tam trudno jest dostrzec elementy ruchome. Natomiast w świętolipskim prospekcie organowym mamy ten atut, że posiadają największą liczbę elementów ruchomych, do tego ułożonych w konkretną scenę przedstawiającą zwiastowanie – wyjaśnia o. Jacyniak.
Podkreśla, że dodatkowym ich atutem jest romantyczne brzmienie. - Efekt ten osiągnięto dzięki idealnemu dobraniu elementów w przestrzeni świątyni - dodaje.
Podczas koncertu inaugurującego XXX Świętolipskie Wieczory Muzyczne zaprezentowali się: Jacek Sribniak (klarnet), Małgorzata Orłowska (recytacje) oraz Jerzy Kukla (organy).
Organy świętolipskie zbudował w latach 1719-1721 Jan Jozue Mosengel z Królewca, nadworny organmistrz króla pruskiego. Instrument początkowo projektowany jako 18-głosowy o dwóch manuałach, w ostatniej fazie w roku 1721 dysponował trzema manuałami, pedałem oraz dyspozycją 40 głosów o barokowym brzmieniu. Na zwieńczeniu wież umieszczone są rzeźby przedstawiające aniołów grających na różnych instrumentach. Na dwóch najwyższych wieżach stają Najświętsza Maryja Panna i Anioł Gabriel, którzy wraz z gołębicą symbolizującą Ducha Świętego przedstawiają sceną Zwiastowania.
W 1905 r. wnętrze instrumentu gruntownie przebudowano. W miejsce barokowych głosów wstawiono nowe, o romantycznym brzmieniu (łącznie 35 głosów), a trakturę mechaniczną zastąpiono pneumatyczną. Od tej pory instrument posiadał dwa manuały i pedał.
Kwaterujące w 1945 r. wojsko rosyjskie zniszczyło wnętrze kościoła. Żołnierze wyłamali ławki. W poszukiwaniu ukrytych skarbów wyłamali piszczałki z organów, które porozrzucali po całej wiosce. Ornatami przykrywali konie. Po ostatniej wojnie Święta Lipka, ongiś tak kwitnąca, przedstawiała widok nad wyraz żałosny. „Sprzęt kościelny splądrowany, skarbiec kościelny spustoszony. Po organach, które stanowiły ozdobę świątyni, zostało jedynie wspomnienie” – czytamy w kronikach parafialnych.
Po wojnie przystąpiono do odnawiania całego zespołu. Od lipca do grudnia 1948 r. organmistrz Dołbniak z Łomży naprawiał organy. Następnie od października 1962 r. do czerwca 1965 r. Czesław Kruszewski z Warszawy czyścił i naprawiał organy, wstawiał brakujące piszczałki. Dobrzyński z Poznania złocił rzeźby na organach. W 1964 r. br. Waldemar Strzyżewski SJ przybył do Świętej Lipki, gdzie przez 40 lat pełnił obowiązki organisty i konserwatora organów świętolipskich. Br. Strzyżewski przez zimę naprawił mechanizm poruszający figury w organach i uruchomił je po raz pierwszy 29 marca 1970 r. W 2009 r. w ramach projektu „Ginący zabytek – ratowanie Sanktuarium w Świętej Lipce” rozpoczęto renowację organów, która zakończyła się w 2010 r.