Pracowitość, elastyczność poglądów, szacunek do człowieka i życie modlitwą. W ocenie prof. Pawła Skibińskiego, historyka z UW, kard. Stefan Wyszyński mógłby dziś uchodzić za doradcę życia personalnego.
- Prymas uważał, że istotą funkcjonowania człowieka i pewnych zobowiązań moralnych jest długowieczność. Z tej perspektywy patrzył w przyszłość. Nie znam, poza Janem Pawłem II, osób, które by podzielały tę skalę, ten rozmach myślenia - ocenił profesor.
Odnosząc perspektywę życia Prymasa do współczesnego człowieka, prof. Skibiński stwierdził, że większość ludzkich problemów wynika z absolutyzowania doczesności.
- Można nauczyć się głębokiego oddechu i dystansu do doraźnych problemów. Prymas autentycznie żył perspektywą długowieczności - podsumował.
Kolejną cechą godną naśladowania jest szacunek dla drugiego człowieka, także dla wroga, osób, które są uciążliwe i komunistów.
- Wielu, szczególnie młodych historyków myli tę cechę ze słabością wobec komunistów. Prymas Wyszyński wielokrotnie mówił, że się modli się z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Nie wiemy czy modlił się za Mazura, ale z całą pewnością wiemy, że inspirował modlitwę o nawrócenie Stalina - mówił.
Dodał, że świadczy to o zastosowaniu się do Ewangelicznej prośby Pana Jezusa, by modlić się za nieprzyjaciół.
"Elastyczność, czyli brak przywiązania do własnej opinii” to kolejna cecha Prymasa. W ocenie profesora nie był on przywiązany do własnego zdania, ale nie oznacza to, że go nie miał. - Był wstanie pod wpływem argumentów je zmieniać - tłumaczył.
W ocenie profesora, wiele konfliktów w życiu osobistym i społecznym wynika z braku gotowości do wysłuchania opinii innych i braku elastyczności do zmiany własnej opinii. - Często jesteśmy uczeni tego, że zmiana poglądów jest oznaką słabość - powiedział.
Analizując biografię kadr. Wyszyńskiego, prof. Skibiński zwrócił uwagę, że Prymas był osobą, która "zawsze wiedziała, co robi”.
- On mówił wprost, że wynika to z modlitwy i cierpliwości. Choć to wykracza poza tematykę doradztwa personalnego i historyczną, trudno jest zrozumieć Prymasa jeśli się nie weźmie pod uwagę tego, że naprawdę był to człowiek modlitwy - zauważył. Dodał, że Prymas rozumiał to co najistotniejsze, Dzięki za wszystko czemu jego kompetencje gwałtownie rosły, gdyż był w stanie dobrze ocenić rzeczywistość.
Na zakończenie ocenił, że warto patrzeć na Prymasa Wyszyńskiego jako na doradcę personalnego i to nie tylko dla tego, że ma coś do powiedzenia, jeśli chodzi o swoje nauczanie. - To także wzór postępowania codziennego, ludzkiego. Ponieważ heroiczność cnót nie jest tylko heroicznością cnót nadprzyrodzonych, ale także cnót ludzkich, które powinny znajdować odzwierciedlenie w naszej codziennej egzystencji - powiedział.