Trwa dramatyczna walka o życie czterech górników. Ratownicy widzą jednego z nich. Na miejsce wypadku przybył prezydent Andrzej Duda. (Aktualizacja)
Akcja ratownicza w kopalni "Zofiówka" w Jastrzębiu trwa od wczoraj.
W chwili wstrząsu, w sobotę około godz. 11, w kopalni pracowało 250 osób, z czego w rejonie bezpośredniego zagrożenia 900 m pod ziemią - 11. Czterem z nich udało się uciec, siedmiu zostało pod ziemią. Po kilku godzinach ratownicy odnaleźli dwóch z nich - są w szpitalu z niegroźnymi dla życia urazami.
W sobotę wieczorem natrafiono na kolejnego górnika - przygniecionego i bez oznak życia. W niedzielę rano wydobyto górnika na powierzchnię; niestety stwierdzono jego zgon. Miał 38 lat, a w JSW pracował od 10 lat.
Obecnie trwają próby uwolnienia pozostałych czterech górników. Na miejscu wypadku jest prezydent Andrzej Duda.
Prezydent wziął udział w konferencji prasowej, rozmawiał z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz z ratownikami. O górnikach powiedział: - Modlimy się za nich i żyjemy nadzieją.
Odwiedził także w szpitalu górników, którym udało się wczoraj uratować.
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon w krótkiej konferencji prasowej o godz. 14 podał informację dotyczącą kolejnego górnika, który jest transportowany do bazy. Na chwilę obecną nie daje oznak życia, ale na razie trudno orzekać o jego losie. Podkreślił również, że w tym skrajnie trudnym momencie rodziny poszkodowanych są pod opieką psychologów. Poinformował ponadto o sile wczorajszego wstrząsu - była ona największa w historii kopalni - oraz o postępie prac ratowniczych.
Będziemy aktualizować.