Trzeci maja to w Polsce dzień specyficzny. Kościelna uroczystość spotyka się w kalendarzu ze świętem narodowym. Zarówno jedna, jak i druga okazja skłania do tego, aby pomyśleć o Ojczyźnie. A także do tego, aby spojrzeć na patriotyzm.
Zapewne padnie dzisiaj w całym kraju wiele wzniosłych, wzruszających słów. I dobrze, że zostaną wypowiedziane. Są potrzebne. Patriotyzm, myślenie o Ojczyźnie, to także sfera emocji i uczuć. Silnych emocji i poważnych, głębokich uczuć. Te emocje i uczucia potrzebują wyrażenia, uzewnętrznienia i czegoś jeszcze. Potrzebują uwspólnienia. A właściwie uwspólnotowienia. Uświadomienia sobie, że nie są jedynie prywatne, indywidualne, ale mają również wymiar społeczny, są elementem koniecznym do funkcjonowania bardzo ważnej wspólnoty. Są niezbędne dla jej tożsamości.
Jest to wspólnota, do której warto i trzeba należeć z pełną świadomością i z pełnym zaangażowaniem. Do tego niezbędne jest nazywanie spraw i przeżyć po imieniu, wspólne spędzanie chwil wzniosłych, znaczących, przełomowych, radosnych lub tragicznych, ale mających ogromne znaczenie dla całej społeczności. Zarówno samych takich momentów, jak i ich rocznic. Patriotyzm potrzebuje pamięci. Jak każda miłość. Bo jest patriotyzm formą miłości bliźniego. Jest też wpisany w treść czwartego przykazania Dekalogu. Tego, które mówi o czci dla ojca i matki. Papież Franciszek napisał, że wszelkie uczucia patriotyczne opierają się na miłości do Matki Ojczyzny.
Jan Paweł II w 1991 roku, uzasadniając podczas jednej z homilii, dlaczego porusza także bolesne i trudne sprawy mające miejsce w Polsce, pełen emocji zawołał: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!”.
Patriotyzm to nie tylko piękne słowa i wzniosłe uczucia od wielkiego dzwonu. To również codzienność. Polscy biskupi przypomnieli w zeszłym roku, że patriotyzm powinien się wyrażać w życiu naszych rodzin, które są pierwszą szkołą miłości, odpowiedzialności i służby bliźniemu. Że przestrzenią, w której codziennie zdajemy egzamin z patriotyzmu, są te miejsca, gdzie toczy się nasze codzienne życie – gmina, parafia, szkoła, zakład pracy, wspólnota sąsiedzka i lokalna. „Wszędzie tam patriotyzm wzywa nas do życzliwości, solidarności, uczciwości i troski o budowanie wspólnego dobra”. Przypomnieli też, że patriotyzm konkretyzuje się w naszej postawie obywatelskiej; w szacunku dla prawa i zasad, które porządkują i umożliwiają życie społeczne, jak rzetelne płacenie podatków; w zainteresowaniu sprawami publicznymi i w odpowiedzialnym uczestnictwie w demokratycznych procedurach; w sumiennym i uczciwym wypełnianiu obowiązków zawodowych; pielęgnowaniu pamięci historycznej, szacunku dla postaci i symboli narodowych; w dbałości o otaczającą nas przyrodę; w zaangażowaniu w samorządność i działania licznych organizacji, w podejmowaniu różnych inicjatyw społecznych.
Patriotą nie jest się od święta. Jest się nim każdego dnia. Po prostu.