Po kolejnym groźnym pożarze, który wybuchł w zeszłym tygodniu w Siemianowic Śląskich zawrzało. Mieszkańcy nie chcą u siebie firmy przetwarzającej odpady.
Pożar w BM Recykling w Siemianowicach Śląskich Agata Nurek /Radio eM - W powietrzu unosi się fetor, wyrzucamy obiady, bo ciągle wpadają muchy, a nasze dzieci wymiotują – mówią mieszkańcy Siemianowic Śląskich i chcą by zakład BM Recykling został zamknięty! Przypomnijmy, że to właśnie tam w ubiegłym tygodniu [18.04.18] wybuchł pożar. Warto zaznaczyć, że to kolejne zapalenie śmieci w tym miejscu w niedługim czasie.
- Rozumiem rozgoryczenie mieszkańców, ale nie można zapomnieć, że firma od lat prowadzi projekty modernizacyjne zakładu – mówi Adam Bisztyga, prezes zarządu i współwłaściciel firmy BM Recykling w Siemianowicach Śląskich.
- Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której okoliczni mieszkańcy nie będą odczuwali, że zakład tego typu istnieje – przekonuje Bisztyga.
Składowisko śmieci w Siemianowicach truje mieszkańców. Kłęby dymu z pożaru w dniu 18 kwietnia 2018 Agata Nurek /Radio eM
Mieszkańcy jednak mówią, że działalność zakładu od lat utrudnia im codzienne funkcjonowanie. Władze samorządowe – zarówno miejskie jak i wojewódzkie - chcą rozwiązać problem, ale podkreślają, że nie mają narzędzi by to zrobić, dlatego wspólnie zaapelowały do premiera Mateusza Morawieckiego o zmianę prawa, która umożliwiłaby im działanie. Póki co Urząd Marszałkowski woj. śląskiego złoży doniesienie do prokuratury ws. nieprawidłowości stwierdzonych na składowisku odpadów. Inspektorzy skontrolowali BM Recykling w Siemianowicach Śląskich. Okazało się, że odpady były składowane w miejscu do tego nieprzeznaczonym.