I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. J 10,31
I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. J 10,31
Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?»
Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga».
Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym?” Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu».
I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał.
Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.
Starali się Go pojmać, ukamienować, unicestwić. Kto? Żyd Jan odpowiada z rozbrajającą szczerością: Żydzi. Było to w Poznaniu, w przerwie między wykładami ubolewającymi, że w Janowej Ewangelii pada tyle złych słów na temat Żydów i że tam sięgają nasze antysemickie korzenie – do kart Ewangelii. Podeszła do mnie, elegancka, i zaproponowała, żeby z czterech Ewangelii wyciąć wszystkie zdania i słowa mówiące źle o Żydach. Nie czytać tych jadowitych fraz w kościołach, a potem czas będzie pracował na korzyść dialogu i pojednania, radziła. Ewangeliści byli ciemni, ale my już oświeceni, przecież. Ileż to już prób cenzurowania Biblii widział świat... Ta nie była ostatnia. Najważniejsze pytanie: jakie słowa i zdania ja sam wycinam z Biblii, żeby nie psuły mojego dobrego samopoczucia – przywiązanego do grzechu, ale oświeconego, przecież.