W liturgii nie chodzi o to, żebyś ty był aktywny, ale żeby aktywny był Pan Jezus, żeby On działał - mówił o. Dominik Jurczak OP w Hermanicach.
- Z tego ruchu, wybiorę jedną rzecz, która może być czymś pozytywnym, ale też może przeszkadzać w naszym patrzeniu na liturgię: prawo kanoniczne - kontynuował dominikanin. - Nasze podejście prawne do liturgii często może prowadzić do tego, że się skupiamy na prawie, na przepisie; nie na zrozumieniu rzeczywistości, ale na tym, kto ma rację.
Jak mówił o. Jurczak, mentalność średniowieczna - dzielenie włosa na czworo, chęć polemiki i bycia przeciwko komuś, żeby pokazać swoje racje i takie podejście do prawa kanonicznego sprawiają, że nasze przeżywanie liturgii staje się płytkie i nijakie.
W swoich rozważaniach poprowadził do momentu Soboru Watykańskiego II, który zaproponował pewne nowe podejście do liturgii. Liturgia była pierwszą sprawą, jaką zajęli się uczestnicy soboru. Hermanicki wykładowca oparł się na soborowym tekście "Konstytucji o liturgii świętej". - Ojcowie soboru zauważyli: jeśli chcesz odnowić swoje życie chrześcijańskie - popatrzeć, że jest coś ważniejszego niż spory teologiczne - najpierw zajmij się liturgią, tym, w jaki sposób się modlisz. Jeśli chcesz odnowić swoją wspólnotę, parafię - zajmij się liturgią. Sobór pokazuje, że liturgia jest podstawową przestrzenią, w której możesz doprowadzić, że twoje życie chrześcijańskie zacznie przynosić owoce.
Jak tłumaczył, to w liturgii dokonuje się dzieło naszego odkupienia. Kiedy jest sprawowana liturgia, to jej uczestnicy słuchają i dotykają Pana Jezusa. - Kiedy mówimy o odnowie wspólnot szukamy rozwiązań - że musimy zrobić to czy to; np. potrzebujemy księdza - księdza-klowna - który sprawi, że młodzież, dzieci, będą chciały przychodzić do kościoła. Pytanie podstawowe natomiast brzmi: czy on mi pokazuje Pana Jezusa? On działa in persona Christi - więc: czy ja jestem w stanie przez jego posługę odczytać, że Chrystus tu jest? Kościół nie jest miejscem rozrywki. To nie jest pub; liturgia to nie jest wieczerza, na której ma nam być miło. Bo wtedy Eucharystię sprowadzamy do swojego poziomu i misterium Chrystusa się banalizuje.
Po wykładzie jego słuchacze spotkali się z o. Dominikiem Jurczakiem w bibliotece parafialnej
Urszula Rogólska /Foto Gość
O. Jurczak podkreślił by - zgodnie z myślą soboru - wyważyć akcenty. Nie chodzi o to, by liturgia kładła go na Pana Jezusa i zapominała o człowieku. Ale też liturgia nie może być teatrem, nakierowanym przede wszystkim na człowieka. Bo jest centralnym miejscem wiary. Chrystus jest obecny zawsze w swoim Kościele, a zwłaszcza w Eucharystii, w osobie tego, kto przewodniczy Mszy św. - on uobecnia Pana Jezusa, kiedy wykonuje te same gesty i powtarza Jego słowa. To Jezus jest w centrum - jak w każdym z sakramentów - Jezus miłosierny, który chce przygarniać do siebie.
Podczas Mszy św. Jezus jest obecny również w swoim Słowie. I ołtarz, i ambona mają swoje ważne miejsce podczas liturgii, podkreśl o. Jurczak przywołując historię uczniów idących do Emaus, do których dołączył Jezus. Wyjaśniał im Pisma, a potem łamał chleb. Tak samo jest na Eucharystii. Stąd soborowy pomysł, by do liturgii dodać więcej Słowa Bożego, by kazanie było w jej trakcie, nie po niej.
- Kiedy Kościół czyta Pismo św., to sam Chrystus staje się obecny. To jest Jego obecność, a nie czytanie pamiętników - mówił dominikanin, podkreślając, że tak jak kiedyś ludzie pod natchnieniem Ducha Świętego spisali księgi Biblii, tak teraz Duch Święty towarzyszy Kościołowi podczas jego czytania i właściwej interpretacji. Odwołując się do ekumenicznej rzeczywistości Śląska Cieszyńskiego, zauważył, że to właśnie wspólne czytanie i przeżywanie Słowa Bożego przyzywa Ducha Świętego, ducha jedności.
- Kiedy pytamy jak dobrze uczestniczyć we Mszy św., często myślimy, że wystarczy obecność w kościele. Rozszerzmy to pole widzenia: Msza św. nie tylko zaczyna się i kończy znakiem krzyża; nie zaczyna się pieśnią na wejście. To jest coś więcej. Msza św. się zaczyna w domu - zaznaczył o. Jurczak, przypominając o znaczeniu godzinnego postu przed przyjęciem Eucharystii, przeczytania Słowa. Przygotowani, w kościele zwracamy myśli ku niebu. - Jak dobrze przygotujesz się do Mszy św. w domu, zobaczysz, że będzie ona znacznie inaczej wyglądać - mówił wykładowca.
Jak uczestniczyć we Mszy św. mówił o. Dominik Jurczak OP
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dominikanin zauważył, że w większości języków słowo kościół jest rodzaju żeńskiego. W języku polskim dookreśla je słowo matka: Kościół - matka. - Liturgia, to taki moment, kiedy Chrystus, który jest oblubienicę, przygarnia do siebie swoją oblubienicę - Kościół.
- My często myślimy, że w liturgii chodzi o naszą aktywność. W liturgii nie chodzi o to, żebyś ty był aktywny, ale żeby aktywny był Pan Jezus, żeby On działał. - On nas zbawia, on przemienia. Chrystus, który przyłącza do siebie ciebie. To jest obraz liturgii. Jak dobrze przeżyć Eucharystię? Pozwolić się tak prowadzić poprzez słowa, gesty Pana Jezusa, żeby On mógł przygarniać. Dlaczego to takie trudne? Bo my tak myślimy: jak przyciągnąć młodych do kościoła? Muszę wyskoczyć z gitarą, muszę jakoś zainteresować innych. Mamy taki aktywizm. A w liturgii chodzi o coś innego - żeby Pan Bóg działał. Nie o to, że ja mam leżeć i nic nie robić, ale mam Mu pomagać w tym, żeby działał w czasie Eucharystii, żeby to On swoją mocą zbawiał. My Mu w tym nie przeszkadzajmy.
Gościem następnej Szkoły Wiary u hermanickich dominikanów będzie o. Krzysztof Popławski OP, który opowie o medytacji chrześcijańskiej. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15.00.