W liturgii nie chodzi o to, żebyś ty był aktywny, ale żeby aktywny był Pan Jezus, żeby On działał - mówił o. Dominik Jurczak OP w Hermanicach.
O tym "Jak dobrze uczestniczyć we Mszy św.?" mówił dominikanin, o. Dominik Jurczak, podczas piątego spotkania Dominikańskiej Szkoły Wiary w Ustroniu-Hermanicach. Pochodzący z Bielska-Białej zakonnik ukończył liturgikę w Papieskim Instytucie Liturgicznym w Rzymie; jest prezesem Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny, prowadzi wykłady w Papieskim Instytucie Liturgicznym "Anselmianum" w Rzymie, a także zajęcia dydaktyczne i formacyjne w kolegium filozoficzno-teologicznym dominikanów w Krakowie;
Rozpoczynając spotkanie w ekumenicznym Ustroniu, gdzie obok siebie żyją chrześcijanie różnych wyznań, o. Dominik Jurczak zauważył, że Msza św. to "temat arcykatolicki": - To temat, który w pewnym momencie podzielił nas chrześcijan. Skoro to tak istotna sprawa dla nas, katolików, to spróbujmy zapytać w jaki sposób dobrze w Eucharystii uczestniczyć, w jaki sposób dobrze się do Eucharystii zbliżyć.
Lutowa Szkoła Wiary w Ustroniu-Hermanicach
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wykładowca zwrócił uwagę, że liturgia. Msza św., angażuje nas nie tylko intelektualnie. Przychodzimy nie tylko po to, żeby wysłuchać Mszy św. ale i w niej uczestniczyć, angażując swoje ciało. Jak podkreślił: - Być może to jedyna przestrzeń w naszym życiu, która tak angażuje wszystkie nasze zmysły. To pierwszy moment, przez który szukamy naszego zrozumienia liturgii. Potrzebujemy liturgię oglądać. Podczas liturgii słuchamy - istotne jest, żeby usłyszeć Słowo.
Nie bez znaczenia jest, że nawet podczas papieskich celebracji Ewangelię czyta diakon - bo papież, który będzie głosił Słowo Boże i je interpretował, też je musi usłyszeć. - Wiara rodzi się ze słuchania - jak mówi św. Paweł - nie tylko z intelektualnego poznania treści - podkreślał o. Jurczak.
W trakcie liturgii potrzebujemy też poczuć - dlatego używa się kadzidło, którego zapach nie jest tylko zwykłym dodatkiem, ale ma swoje znaczenie. Z kolei mówiąc o smaku i odwołując się do przyjmowania Ciała i Krwi Jezusa, o. Jurczak dodał: - Jak można dobrze przeżyć Mszę św., kiedy nie jesteśmy w pełni jedności z Kościołem? Żeby dobrze uczestniczyć we Mszy św., potrzebujemy smaku. Tu jest miejsce do rozważania innych płaszczyzn - jakie jest miejsce dla rozwodników w Kościele czy dla tych, którzy nie są katolikami, a też uczestniczyli z nami we Mszy św.?
Mówiąc o znaczeniu dotyku, dominikanin przywołał przykład osób chorych i wszystkich, którzy oglądają Mszę św. w telewizji czy na ekranie komputera - brakuje im doświadczenia smaku, ale i brakuje dotyku.
Zwracając uwagę na inny aspekt próby zrozumienia dlaczego liturgia jest tak ważna, o. Jurczak mówił: - Kiedy się głęboko zastanowimy, to szybko dochodzimy do stwierdzenia, że nie istnieje chrześcijaństwo bez liturgii. Nie ma człowieka, który by się stał chrześcijaninem bez liturgii. Kiedy tak spojrzymy, to na drugi plan schodzą podziały, problemy teologiczne, dogmatyczne. Każdy z nas - katolik, protestant czy prawosławny - stał się chrześcijaninem w trakcie liturgii.
W tym kontekście nawiąz
Słuchacze Szkoły Wiary przyjechali z wielu miejscowości całej diecezji spoza niej
Urszula Rogólska /Foto Gość
ał także do sakramentu spowiedzi: - Odpuszczenia grzechów także doznajemy w trakcie liturgii. Często do spowiedzi podchodzimy w sposób czysto jurydyczny. Ale jeśli spojrzymy na to w ten sposób, że jest ona częścią liturgii, jeśli patrzymy, że to modlitwa, podczas której doznaję oczyszczenia, dotykam Pana Jezusa, to zupełnie inaczej podchodzę do tego sakramentu. Spowiedź już nie jest wymienieniem grzechów, ale formą liturgii, modlitwy. Nie przychodzę jak do prawnika.
O. Jurczak mówił także o powodach, które z jednej strony porządkują nasze myślenie związane z przeżywaniem tajemnicy Eucharystii, a z drugiej - mogą być dla tego przeżywania przeszkodą. Pierwszą jest mentalność średniowieczna. O. Jurczak powiązał ją z XII-XIII-wieczną scholastyką - próbą zobaczenia istoty rzeczy i oddzielenia jej od tego, co jest mniej istotne. Typowo średniowiecznym pytaniem jest to: ile mogę się spóźnić na Mszę św., żeby była ona jeszcze ważna? Jeśli uznam, że przeistoczenie jest najważniejsze, to mogę wziąć w nawias wszystko inne?
- Jeśli chcesz dobrze uczestniczyć we Mszy św., zastanów się czy przypadkiem nie stawiasz tego typu pytań - mówił o. Jurczak. - Czy przypadkiem, kiedy myślisz o Mszy św., nie pojawia się taka tendencja: czy to wystarczy? Wtedy łatwo rodzi się w naszej głowie myśl, żeby minimalizować, ograniczać. To czyni nas małodusznymi. Nie myślimy o Mszy św. jako o większej części, tylko: czy się zmieszczę w pewnej ramce.
Drugi powód utrudniający przeżywanie Mszy św., o. Jurczak powiązał z kontrreformacją. - Nasza teologia i nasze myślenie o sakramentach zostało w dużej części sformułowane poprzez dialog i poprzez spór, który się toczył między nami i protestantami. Protestanci uważali, że Jezus jest obecny tylko w Eucharystii, my, że zawsze. Mamy tendencję, żeby poprzez spór przesuwać akcenty. A chodzi o to, żebyśmy w tych różnych dyskusjach nie zapomnieli o tym, co jest ważne dla istoty liturgii.
Kolejne zagadnienie, które może być przeszkodą w przeżywaniu liturgii, wykładowca związał z XX-wiecznym ruchem liturgicznym i Soborem Watykańskim II. Grupa uczonych odkryła teksty z pierwszego wieku chrześcijaństwa, które przedstawiały jak modlili się pierwsi chrześcijanie, jak sprawowali Eucharystię. I stwierdzili: my też tak chcemy się modlić. Zrodził się ruch odnowy, który doprowadził do Soboru Watykańskiego II.