- Dziękuję Panu Bogu za to, że pozwala mi robić w życiu to wszystko, co kocham i kochać to wszystko, co robię - mówiła Anna Byrczek, przyjmując medal "Pro Ecclesia et Pontifice".
Anna Byrczek urodziła się 7 czerwca 1951 r. w Jaworznie - jest lekarzem medycyny, specjalistą w zakresie chorób płuc, chorób wewnętrznych oraz medycyny paliatywnej. W latach 1989-1993 była członkiem prezydium i skarbnikiem Beskidzkiej Izby Lekarskiej; w latach 90. - wiceprzewodniczącą wojewódzkiej rady ds. opieki paliatywnej i hospicyjnej w Bielsku Białej. Uczestniczyła w organizowaniu i propagowaniu idei hospicyjnej na terenie ówczesnego województwa bielskiego. Jedną kadencję była członkiem zarządu Ogólnopolskiego Forum Ruchu Hospicyjnego, obecnie Forum Hospicjum Polskich.
W 1992 r. założyła i przez 17 lat kierowała nieformalną grupą Hospicjum św. Kamila. W 2009 r. grupa została zarejestrowana, jako stowarzyszenie. Hospicjum pod kierownictwem pani doktor sprawuje bezpłatną i domową opiekę nad chorymi w terminalnym okresie choroby nowotworowej, zapewniając im godne życie aż do naturalnej śmierci.
- Działalność ta, to nie tylko pomoc medyczna, psychologiczna i socjalna, ale przede wszystkim forma ewangelizacji - zaznaczył ks. Filas. - Śmiało można powiedzieć, że pani Anna poświęciła swoje życie, aby służyć drugiemu człowiekowi, zwłaszcza temu cierpiącemu - stającemu w obliczu własnej śmierci lub odejścia najbliższej osoby. Zainicjowała też istnienie wspólnoty wolontariuszy, którzy włączają się w dzieło hospicyjne, pogłębiając w ten sposób swoją własną relację z Bogiem. Urzekające jest to, że pani doktor postrzega siebie jedynie jako narzędzie w ręku Pana Boga, nie przypisując sobie najmniejszej zasługi. Jest tym samym wyraźnym świadkiem działania Bożego Miłosierdzia.
Z inicjatywy Anny Byrczek powstał i działa w stowarzyszeniu Hospicyjny Ruch Modlitewny, a osierocone rodziny mają możliwość wspólnych spotkań.
Dr Anna Byrczek z bp. Romanem Pindlem i ks. prowincjałem Piotrem Filasem SDS
Urszula Rogólska /Foto Gość
Przytaczając słowa dr Byrczek, prowincjał cytował jej wypowiedź: "Od 40 lat jestem lekarzem, a od 25 lat opiekuję się chorymi w zaawansowanym okresie nieuleczalnej choroby. Od momentu, kiedy zajęłam się tak bardzo blisko tymi najciężej chorymi i umierającymi, stałam się radośniejsza. Zaczęłam dostrzegać oznaki tego, za co trzeba Panu Bogu dziękować każdego dnia: to, że żyję, że się obudziłam, że mnie nic nie boli albo boli, ale mogę sobie pomóc. Przewartościowałam swoje życie i dostrzegłam rzeczy, z których należy się cieszyć".
Działalność pani doktor została zauważona na forum krajowym. W ubiegłym roku Hospicjum św. Kamila zostało jednym z laureatów Nagrody Prezydenta RP "Dla Dobra Wspólnego". Zespół otrzymał także nominację do Nagrody Totusa, przyznawanej przez Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia.
Po dekoracji medalem, doktor Anna Byrczek mówiła z wielkim wzruszeniem: - Zacznę od tego, że dziękuję Panu Bogu za wszystko, czym mnie obdarza, czego nie jestem w stanie wymienić. Przede wszystkim za to, że się narodziłam, bo to nie było takie oczywiste. Dziękuję za to, że dał mi taką rodzinę, rodziców, którzy nie tylko zaprowadzili mnie do kościoła, nie tylko uczyli jak postępować, ale byli dla mnie świadkami. Patrząc na ich podejście do innych, do bliźnich, widziałam, jak zauważyć potrzeby innych, jak znaleźć w nich dobro, jak nawet w najtrudniejszych sytuacjach zaufać Panu. Za to Panu Bogu dziękuję i za to, że pozwolił mi skończyć studia, zostać lekarzem i uczyć się tego, czego się wyuczyłam; za to, że pozwala mi robić w życiu to wszystko, co kocham i kochać to wszystko, co robię - bo myślę, że to bardzo wielki dar.
Nie mogło zabraknąć gratulacji wolontariuszek hospicyjnych
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dr Byrczek podkreśliła, że choć medal został wręczony jej, tak naprawdę został przyznany całemu środowisku związanemu z Hospicjum św. Kamila. Na zakończenie dodała: - Ten medal, to krzyż… Pamiętam jak moja mama zawsze w chwilach wielkich radości mówiła: "Pamiętaj, że po Niedzieli Palmowej było Ukrzyżowanie", ale mówiła dalej: "Po Ukrzyżowaniu - Zmartwychwstanie…".
Przed laureatką ustawiła się długa kolejka osób, które chciały ją uściskać i pogratulować. W imieniu medyków Beskidzkiej Izby Lekarskiej pani doktor dziękował i gratulował Klaudiusz Komor, który jednocześnie poinformował, że jako jedyna lekarka BIL została w tym roku nominowana do ustanowionej w ubiegłym roku przez Naczelną Izbę Lekarską nagrody Medalu im. Dr. Władysława Biegańskiego Hominem Inveni - za zasługi w działalności społecznej oraz filantropijnej ukierunkowanej na niesienie bezinteresownej pomocy i wsparcia potrzebującym.