- Biskup Stanisław był człowiekiem ogromnej dobroci, szczerego serca, prostoty, serdecznego uśmiechu, życzliwości i pokory. Znajdował czas zawsze i dla każdego. Służył gorliwie, nie oszczędzając czasu i sił - wspomina ks. Dariusz Szczepaniuk, kanclerz kurii warszawsko-praskiej.
- Z głębokiej modlitwy, zawierzenia Matce Bożej czerpał codzienną moc do realizacji obowiązków, które - wciąż nowe i coraz trudniejsze - stawiała przed nim opatrzność Boża - wspominają współpracownicy.
Czytaj także:
Biskup Kędziora zmarł 25 grudnia 2017 r., po wieloletniej ciężkiej chorobie, w 60. roku kapłaństwa, 31. roku posługi biskupiej. Miał ukończone 83 lata.
Zobacz także:
- Szczerze i gorąco kochał kapłaństwo, w którym całkowicie oddany był swemu Mistrzowi i Panu. Kochał kapłanów. Każdemu z nich - od seminarium duchownego po pracę w kuriach biskupich metropolitalnej warszawskiej i warszawsko-praskiej - zawsze chętnie służył czasem, radą, wsparciem, otuchą i serdeczną modlitwą - mówi ks. Szczepaniuk. - Ogromną troską otaczał nauczycieli i katechetów, pozostając zawsze blisko problemów szkół i wychowania. Z radością podejmował każdą posługę na rzecz dzieci i młodzieży, nie tylko w ramach liturgii, także wizyty w szkołach, różnorodne spotkania, wydarzenia organizowane we współpracy ze strukturami społecznymi.
Inni zmarli niedawno kapłani: