Od lat parafia św. Michała Archanioła w Leśnej znana jest z przedsięwzięć, które pokazują, że to, o czym parafianie słyszą w kościele, nie może być oderwane od ich codzienności.
Kierowcy przejeżdżający w adwentowe wieczory przez Leśną koło Żywca ze spokojem mogą prowadzić samochody. Tak widocznych uczestników Rorat zmierzających do kościoła nie ma najprawdopodobniej nigdzie... Kiedy przed rokiem miejscowy Aquapark świętował 5-lecie, jego szefowie wyszli spod dachu pływalni i... obdarowali parafian z Leśnej kamizelkami odblaskowymi - teraz nie tylko droga na basen, ale i do kościoła jest bezpieczniejsza.
- To bardzo ważny aspekt życia parafii wiejskiej. Nie może nas nie interesować to, co dzieje się za drzwiami kościoła - mówi ks. Piotr Sadkiewicz, obecny w parafii od 1996 r., od 2003 r. pełniący tu obowiązki administratora, a od 2006 r. - proboszcza, wyróżniony w 2005 r. ogólnopolskim tytułem Proboszcza Roku. - A bezpieczeństwo na ruchliwej drodze, która przecina parafię, jest jedną z tych bardzo istotnych. Kamizelki otrzymali i mali, i dorośli. Także dlatego dzieci parafii uczestniczyły w akcji "Wygrzebujemy odblaski". Wiemy, że tych elementów dzieci mają wiele. Chodzi o to, by je naprawdę miały przy sobie.
Krew i szpik kostny
Od lat parafia św. Michała Archanioła w Leśnej znana jest z przedsięwzięć, które pokazują, że t o czym parafianie słyszą w kościele, nie może być oderwane od ich codzienności. Kiedy w 2000 roku do Leśnej trafiły relikwie św. Faustyny, kiedy ruszyły rozbudowane, uroczyste nabożeństwa trzecich piątków miesiąca ku czci Bożego Miłosierdzia, jednocześnie ich duszpasterz ks. Sadkiewicz zaczął zachęcać do miłosierdzia względem innych. To Leśna była jedną z pierwszych parafii, gdzie rozpoczęły się parafialne akcje krwiodawstwa (przyciągające rzesze krwiodawców z całej Żywiecczyzny), akcje tworzenia banku dawców szpiku kostnego czy popularyzowania idei deklaracji pośmiertnego oddawania organów do transplantacji.
Ks. Piotr Sadkiewicz - proboszcz w Leśnej
Archiwum ks. Piotra Sadkiewicza
- Dziś widzimy, jaki jest efekt tych akcji... W parafii jest znacznie mniej osób, które u nas oddają krew - mówi z dumą ks. Sadkiewicz, uśmiechając się zagadkowo. - A moja radość stąd, że teraz akcje krwiodawstwa organizowane są niemal w każdej parafii. Co więcej - na nowo uruchomiono punkt poboru krwi w Żywcu. To, co u nas było prekursorskie, jest dziś oczywistością. I za to Panu Bogu dziękuję. Niedawno uczestniczyłem w konferencji na temat dawstwa szpiku i banków dawców. Okazuje się, że przed 10 laty Polska zajmowała przedostatnie miejsce, jeśli chodzi o zarejestrowanych potencjalnych dawców. Dziś ustępujemy jedynie Niemcom, wyprzedzając Hiszpanię.
Łóżkowa flota
Jak podkreśla proboszcz, te pierwsze akcje otwierają oczy na wiele innych potrzeb, jakie są ważne dla jego parafian. - Siedem lat temu zauważyliśmy, jak wielką potrzebą w domach naszych chorych parafian są specjalistyczne łóżka rehabilitacyjne. Kupiliśmy wówczas pierwszych pięć. Okazało się, że to wciąż nie zabezpiecza wszystkich potrzeb. Poszerzaliśmy tę "flotę". Także przy okazji różnych uroczystości kolejne grupy parafian decydowały się kupić łóżka do parafialnej wypożyczalni. W tym roku, na październikowy odpust ku czci św. Jadwigi, kupiliśmy 50. łóżko. Żadne nie stoi bezczynnie. Wszystkie są u naszych parafian.
Wśród łóżek kupionych przez parafię jest 10 masywnych, szpitalnych. Koszt każdego to 8 tys. zł. - Chcieliśmy parafianom dać produkt najwyższej jakości, stąd te zakupy - wyjaśnia proboszcz. - Co się jednak okazało? Trafiliśmy na produkt innego wykonawcy, spełniający te same funkcje, który kosztował 3 tys. zł. Przy czym nie przypomina łóżka szpitalnego, ale zwykły domowy mebel. - Kiedy zdarzyło się, że parafianie mieli do wyboru jedno albo drugie łóżko, zawsze wybierali to "domowe". To też mi pokazało, jak ważne jest patrzenie na potrzeby ludzi ich oczami...
Armia świętych
Od relikwii św. Faustyny w 2000 roku rozpoczęła się jeszcze jedna historia leśniańskiej parafii - historia armii świętych w ich relikwiach, obecnych w kościele. - Różnymi drogami do tej pory dotarły do nas relikwie 193 świętych - ostatnio zadomowili się u nas Mała Arabka - św. Miriam i św. Wincenty Lewoniuk wraz z Męczennikami z Pratulina. Listę wszystkich można sprawdzić na naszej stronie internetowej. Mówię o niej dlatego, że przyjeżdża do nas wiele pielgrzymek, żeby spotkać się ze świętymi, ale i młodzież przygotowująca się do bierzmowania wraz ze swoimi księżmi i katechetami. Opowiadam im o naszych wyjątkowych parafianach, a oni potem szukają inspiracji do wyboru swojego patrona z bierzmowania - dodaje proboszcz.
Jedno z 50 łóżek rehabilitacyjnych z parafialnej wypożyczalni podarowali bierzmowani podczas peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego
Urszula Rogólska /Foto Gość
Święci w Leśnej nie są chowani do sejfów i parafialnych szaf. Ich relikwiarze są wystawione w gablotach w kościele. - W liturgiczne wspomnienia stawiamy ich relikwiarze na ołtarzu i modlimy się razem z danym świętym przez jego wstawiennictwo - mówi proboszcz. - Także podczas nabożeństw w trzecie piątki towarzyszą nam święci wspominani w okolicy tego danego dnia. Przygotowujemy specjalne kazanie poświęcone tej postaci, modlimy się za jej wstawiennictwem, można uczcić jej relikwie.
To łączenie życia duchowego i społecznego budzi wielu parafian do większego zaangażowania się w relację z Jezusem.
- Parafia obejmuje trzy miejscowości - Leśną, Sienną i Twardorzeczkę. Tam też znajdują się szkoły, w których katechizujemy - mówi ks. Sadkiewicz. - Na tym terenie powstaje wiele nowych domów, a to, co najbardziej cieszy, to fakt, że wielu nowych mieszkańców przychodzi do nas się przywitać, zaprosić do pobłogosławienia domu. Dla nas to okazja, żeby ich zaprosić do aktywnego związania się z życiem parafii w jej wspólnotach.
Galilejczycy i inni
Jedną z najbardziej zaangażowanych grup jest licząca około 30 osób (i wciąż się rozrastająca) Wspólnota Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea", powstała 5 lat temu, po rekolekcjach wielkopostnych prowadzonych przez księży zmartwychwstańców ze Stryszawy. - To ludzie modlitwy i zaangażowania w parafii. Są autentycznymi misjonarzami i pokazują innym, że wiara to nie jest teoretyzowanie, piękne kazania, ale konkretne życie codzienne z Chrystusem - podkreśla proboszcz.
Grupami młodzieżowymi zajmuje się wikary ks. Łukasz Lach. - To ksiądz, który "czuje" kapłaństwo, tym kapłaństwem żyje, a swoją wiarą pociąga młodych - mówi z uznaniem o swoim współpracowniku ks. Sadkiewicz. - Pracuje w zespole szkół w Twardorzeczce (gdzie poprzednio istniało gimnazjum), a od niedawna uczy też w przedszkolu. Przygotowuje młodzież do bierzmowania, prowadzi formacyjną grupę młodzieżową, scholę muzyczną (wraz z Agatą Gęgą), wymieniamy się w prowadzeniu niedzielnych homilii dla najmłodszych podczas Mszy św. dla nich o 11.00. Ks. Łukasz inspiruje młodzież. Pokazuje jej, jak można dobrze spędzać wolny czas. Zabiera ją w góry, na lodowisko, na kręgle. Po prostu z nią jest.