Wieczór pamięci ks. Krzysztofa Grzywocza: Msza św. i koncert w Opolu.
- Tak, jest prorokiem. Nie w tym znaczeniu spłaszczonym: tego, który widzi i zapowiada przyszłość. Nie. Ks. Krzysztof jest prorokiem w znaczeniu biblijnym - tym, który siew Bożego Słowa umie zinterpretować dziś. Poprowadzić dalej. Czytajmy, korzystajmy. Ale przy tym pamiętajmy, żeby nie wpaść - proszę mnie dobrze zrozumieć - w „christophorolatrię”. On sam by tego nie chciał. Nie chciałby „kultu Krzysztofa”. Robił wszystko, żeby prowadzić do Jezusa - mówi bp Andrzej Czaja podczas Mszy św. w intencji zaginionego 17 sierpnia w Alpach Szwajcarskich ks. Krzysztofa Grzywocza.
Msza św. w kościele seminaryjnym rozpoczęła wieczór poświęcony pamięci znanego rekolekcjonisty, kierownika duchowego, terapeuty. Mszę św., której przewodniczył biskup opolski, koncelebrowali obaj biskupi pomocniczy - bp Paweł Stobrawa i bp Rudolf Pierskała i ok. 30 księży, m.in. rektor MWSD ks. Andrzej Anderwald i dziekan Wydziału Teologicznego ks. Radosław Chałupniak. W kościele św. Jadwigi Śl. zgromadziło się ok. 300 osób: klerycy opolskiego seminarium, siostry zakonne wielu zgromadzeń, przyjaciele ks. Krzysztofa i ci, dla których jego nauki stały się ratunkiem i światłem. Przyjechała także kilkuosobowa delegacja z Betten, gdzie od 8 lat w czasie wakacji posługiwał ks. Krzysztof Grzywocz zaprzyjaźniony z tamtejszym proboszczem ks. Bruno Gmürem, który także przyjechał do Opola.
- Nawet jeśli nie znany jest nam jego los, to jest w nas taki spokój ducha: że jeśli już nie żyje, to Pan dał mu z pewnością wieczne życie - mówił bp Andrzej Czaja, który kilkakrotnie mówił, że mimo intensywnych poszukiwań „nie ma śladu”, „dalej nic nie wiemy”.
- Krzysztof zostawił nam naprawdę bardzo wiele bogatego nauczania na temat rozwoju życia Bożego w nas, na temat chrześcijańskiej tożsamości, rozwoju zdrowej pobożności chrześcijańskiej. Mamy więc do czego sięgać - mówił biskup opolski, zachęcając do korzystania z tekstów ks. Krzysztofa Grzywocza.
O tym, jak wielkim i wzrastającym zainteresowaniem cieszy się duchowa spuścizna ks. Grzywocza, świadczyła obecność czterech wydawnictw: „Salwator”, „Studio Katolik”, „manhu.pl” oraz „Dom Słowa”, które prezentowały książki i nagrania z konferencjami ks. Krzysztofa.
Po Mszy św. w auli nad kościołem odbył się koncert „W duchu i przyjaźni” (to tytuł jednego z cyklów konferencji księdza i książki z ich zbiorem). Fragmenty tekstów ks. Grzywocza czytał Radosław Pazura. Ulubione piosenki i songi ks. Krzysztofa w nowej aranżacji śpiewali : Joanna Smajdor, Kasia Wilk, Mateusz Ziółko, Krzysztof Kiljański. Wśród nich były m.in. „In my secret life” (L. Cohen), „Fields of Gold” (E. Cassidy), „Jednego serca” (Cz. Niemen), „Hero”, „I can’t make you love me”, „One” (U2), „Who wants to live forever” (Queen). Reżyserką koncertu - gorąco przyjętego przez publiczność, która wypełniła aulę do ostatniego miejsca - była Aleksandra Jańdziak.
Fragmenty konferencji i esejów ks. Krzysztofa Grzywocza czytał Radosław Pazura Andrzej Kerner /Foto Gość