Na wędrówkę duchowymi śladami świętego opiekuna ubogich zaprosił bielski Klub Inteligencji Katolickiej, główny organizator 32. Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej.
Słowo, obraz, muzyka
O ciernistej drodze krakowskiego malarza Adama Chmielowskiego do świętości mówili m.in. ks. Jacek Pędziwiatr, s. Bernarda Kostka, albertynka, aktor Rafał Sawicki. Śpiewali o pragnieniu, by być dobrym jak chleb liczni muzycy: chóry i zespoły, m.in. Factory of Blues, Hejnał Mazańcowice czy Bi-Bi Singers, a także soliści, którzy wystąpili z warszawską orkiestrą Victoria. Zespół Dzień Dobry swój koncert potraktował jako zaproszenie do uwielbienia Boga za miłość, której świadkiem jest św. Brat Albert.
Jak ujmują i wyrażają ją twórcy dzieł malarskich, mówili Piotr Czadankiewicz i ks. dr Szymon Tracz, współtwórcy wystawy otwartej w kurii diecezjalnej. - Spotkanie z jego dramatycznym życiem to niesamowita przygoda i próbowaliśmy mocować się z tym tematem. To nasz hołd dla św. Brata Alberta - tłumaczył P. Czadankiewicz, a Wiesław Łysakowski, jeden z autorów prezentowanych prac, przyznał, że ten temat nurtował go od dawna. - Ten rok stał się impulsem, by zgłębiać tajemnicę jego zakonnego powołania i radykalizmu tego oddania się ubogim. W najnowszym moim obrazie sceną spotkania św. Brata Alberta z Chrystusem Cierpiącym, przez zestawienie kolorów ciepłych i chłodnych, chciałem wyrazić to zderzenie i rozlegający się w duszy świętego szept Chrystusa: "Bądź dobry jak chleb" - tłumaczył artysta.
Do uwielbienia Boga zachęcali w koncercie "Bądźcie dobrzy jak chleb" członkowie zespołu Dzień Dobry
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Ks. dr Leszek Łysień mówił o eksplozji wolności w życiowej przemianie Brata Alberta. - Im bardziej wycofywał się ze świata, tym bardziej ogarniała go wolność i tym mocniej zmieniał otaczający go świat - podkreślał ks. dr Łysień.
Głodnych nakarmić
Piotr Ryszka, prezes bielskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, podczas spotkania przybliżył prowadzone w Polsce inicjatywy, a wśród nich organizowane co dwa lata wielkie aukcje dzieł sztuki, na których sprzedawane są prace ponad 100 malarzy, grafików, rzeźbiarzy, fotografów. Dochód z nich zasila fundusz pomocy dla najuboższych.
Spotkanie z prezesem Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Piotrem Ryszką
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Przedstawiając historię działalności towarzystwa w Bielsku-Białej, wskazywał na wielkiego czciciela św. Brata Alberta, jakim był pierwszy i jedyny przez 25 lat prezes - Tadeusz Cozac, który sam, a potem z niewielką grupą współpracowników kwestował i prosił o wsparcie dla głodnych.
- Zaczynał w 1989 roku, otwierając małą stołówkę. Chętnych na wydawane obiady przybywało. Było ich nawet 600 dziennie. Dziś jest trochę lepsza sytuacja i głodnych przychodzi od 480 do 550 osób - mówił prezes Ryszka, opisując, jak powstawały kolejne punkty pomocy - obok obecnej Kuchni św. Brata Alberta to także magazyn z wydawaną bezpłatnie odzieżą oraz łaźnia. Organizowane są też wigilijne wieczerze, a dla dzieci oraz osób niepełnosprawnych powstają tysiące paczek mikołajowych czy na Dzień Dziecka.
- Zawsze staramy się, żeby nikt nie odszedł głodny, a jeśli trzeba, to także umyty, w czystym ubraniu. Ale na tym się nie kończy. Z pomocą Caritas i wspólnoty organizujemy też dla naszych podopiecznych rekolekcje. Właśnie odbyły się kolejne nauki dla bezdomnych i cieszymy się, że wielu z uczestników przystąpiło do sakramentu pokuty - dodał P. Ryszka.
W czasie liturgii w kościele św. Brata Alberta zaśpiewał zespół Bi-Bi Singers
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Podczas poprzednich rekolekcji w sali stołówki powstało niezwykłe dzieło - pod okiem artystki Katarzyny Dietrich kilkudziesięciu bezdomnych wspólnie namalowało wizerunek Chrystusa Cierpiącego, wzorowany na obrazie Adama Chmielowskiego "Ecce Homo".