Nagle słychać było potworny huk; pierwsze uderzenie było w dziecko w wózku, który prowadziła matka - tak czwartkowy zamach w Barcelonie relacjonował w rozmowie z polskimi mediami senator PiS Stanisław Kogut, świadek ataku.
"Szedłem tym pasażem z małżonką i wnukiem (...), nagle słychać było potworny huk i było widać, że pierwsze uderzenie było w dziecko w wózku, którym jechała matka (który prowadziła matka - PAP)" - tak Kogut opisywał zamach w Hiszpanii na antenie TV Republika.
"Wpadliśmy do sklepu +FC Barcelona+, gdzie faktycznie słyszeliśmy tylko strzały i syreny karetek, i także policji, wszystkie futryny zostały zabarykadowane" - opowiadał senator.
Kogut tłumaczył, że ok. 17 w czwartek planował podejść pod pomnik Krzysztofa Kolumba, jeden z najbardziej charakterystycznych punktów miasta zlokalizowany blisko pasażu La Rambla. "Odległość była naprawdę bardzo, bardzo bliska" - mówił.
Senator podkreślił, że polski konsul "bardzo zainteresował się wszystkimi Polakami", co powtórzył również w rozmowie z TVN24. "Cudownie zachował się konsul polski w Barcelonie, także właściciele tego sklepiku +FC Barcelona+, którzy podawali wodę" - opowiadał.
"To jest ogromny szok" - podkreślił senator w TVN24.
Co najmniej 13 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w czwartkowym zamachu z użyciem furgonetki na zatłoczonej ulicy w Barcelonie - podały władze Katalonii. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie (IS). W osobnym ataku w miejscowości Cambrils, ok. 100 km na południowy zachód od Barcelony, w piątek nad ranem samochód wjechał w grupę ludzi, raniąc siedem osób. Policja zabiła pięciu napastników.