Posowieckie propagandowe pomniki trafią do dawnego magazynu broni atomowej. - Te obiekty powinny zostać zachowane, ale obudowane odpowiednim komentarzem historycznym - mówi dr Paweł Skubisz, dyrektor szczecińskiego oddziału IPN.
W Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku pojawią się m.in. pomniki, kopce, obeliski, kolumny, rzeźby, posągi, popiersia, kamienie i tablice pamiątkowe, także pomnikowy sprzęt wojskowy.
Lokalizacja ekspozycji w podborskim zimnowojennym magazynie wygrała z propozycją zgromadzenia pamiątek po poprzednim systemie w Bornem Sulinowie.
- Tam był pomysł na stworzenie skansenu. Jesteśmy bardzo dalecy od gloryfikacji i tworzenia skansenów sowieckich upamiętnień. Jesteśmy zainteresowani zbieraniem i opisywaniem tych eksponatów, bo swego rodzaju symbole zniewolenia Polski - trzeba je zachować ale też i obudowywać stosowym komentarzem historycznym - wyjaśnia Paweł Skubisz, który gościł dzisiaj w Podborsku.
Za ważącymi 5 ton drzwiami składowane były głowice i bomby atomowe. Karolina Pawłowska /Foto Gość W Muzeum Zimnej Wojny, które jest oddziałem kołobrzeskiego Muzeum Oręża Polskiego powstać ma stała ekspozycja, osadzona w kontekście historycznym odnoszącym się do relacji polsko-sowieckich i obecności Armii Czerwonej w Polsce.
- Chcemy o tym opowiadać począwszy od wojny 1919-21, inwazji sowieckiej 17 września 1939 r., zbrodni katyńskiej i późniejszej okupacji. Szczególnie w pierwszym okresie decyzję o budowie pomników podejmowali lokalni komendanci Armii Czerwonej. Wielokrotnie Polacy rozbijali te pomniki, na początku przy użyciu środków pirotechnicznych, ale i później kontestowano ich obecność w przestrzeni publicznej, oblewano farbą, urządzano akcje ulotkowe, podpalano. Dlatego będziemy również mówić o ludziach, którzy z tymi radzieckimi upamiętnieniami walczyli. Chcemy pokazywać to przez indywidualne losy ludzi, niejednokrotnie bardzo młodych, którzy płacili bardzo wysoką cenę za antysowiecką postawę - podkreśla Paweł Skubisz.
W myśl ustawy dekomunizacyjnej pomniki i inne elementy upamiętniające dokonania poprzedniego systemu muszą zniknąć z przestrzeni publicznej. Obecnie IPN przeprowadza szeroko zakrojona inwentaryzację tego typu obiektów w całym kraju. Tylko na terenie Pomorza Zachodniego samych obiektów pomnikowych związanych z Armią Czerwoną jest ponad 60, można znaleźć także kilkadziesiąt tablic.
Dla ekspozycji w Podborsku IPN wykorzysta dawny magazyn sowieckiej broni atomowej i jego okolice. To miejsce było jedną z największych tajemnic PRL. O jego istnieniu wiedziało zaledwie 12 osób, był ściśle tajny i szczególnie chroniony. Przechowywano tutaj głowice i bomby atomowe.
- Polska była zewnętrznym terenem imperium rosyjskiego, na którym lokowano obiekty niechciane przez Polaków. Nikt ich nie pytał o zgodę na budowę magazynów atomowych, podobnie, jak pomników - podkreśla szef szczecińskiego IPN.
Kompleks 3001 był jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic. Karolina Pawłowska /Foto Gość Jak zapewnia starosta kołobrzeski Tomasz Tamborski w Podporsku powstanie cała infrastruktura zapewniająca wygodę zwiedzającym.
- Tereny, na których stoją bunkry i obiekty należą do powiatu i zostały przekazane pod zarząd Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, natomiast tereny wokół są dzierżawione od Lasów Państwowych. Chcemy dokonać zmiany w planach zagospodarowania, tak, by stworzyć tu obiekt z zapleczem, z toaletami, parkingiem, konieczne jest więc odlesienie tego terenu. Będziemy również współpracować gminą Tychowo. Proces urbanistyczny zamierzamy zakończyć w połowie przyszłego roku - dodaje.
Ale Muzeum Zimnej Wojny, jedyną tego typu atrakcję w Polsce, można odwiedzać już teraz. Na najbliższą sobotę zaplanowano tutaj również III Zlot Zimnowojenny.