Od 2012 roku policja w Hiszpanii uwolniła z rąk handlarzy ludźmi blisko 6 tys. osób. Zdecydowana większość z nich była wykorzystywana seksualnie.
Jak poinformowało we wtorek hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych, tylko w latach 2012-16 funkcjonariuszom policji udało się oswobodzić ok. 5 700 osób. W grupie tej było aż 4 430 ofiar wykorzystywania seksualnego, głównie kobiet.
Z danych organizacji Apramp, specjalizującej się w udzielaniu pomocy prostytutkom, wynika, że wśród niewolnic seksualnych więzionych na terenie Hiszpanii są przede wszystkim Nigeryjki, Rumunki, Brazylijki, a także obywatelki Paragwaju.
"Na terenie Hiszpanii więzione są kobiety bardzo wielu narodowości. W większości przypadków trafiają one tutaj z państw, gdzie prawa człowieka nie są należycie gwarantowane. To, że handlarze ludźmi wysyłają je właśnie do naszego kraju, wynika z faktu, że Hiszpania jest europejskim liderem pod względem zapotrzebowania na usługi prostytutek" - powiedziała Rocio Mora, przewodnicząca Apramp.
Według policji liczba uwolnionych osób, które były zmuszane do pracy na terenie Hiszpanii, jest wciąż niewielka w porównaniu ze zgłaszanymi policji przypadkami niewolnictwa. Tylko w ub.r. śledczy natrafili na trop ponad 28 tys. więzionych osób, z których uwolniono zaledwie tysiąc.
Dużej pomocy w ujawnianiu przypadków niewolnictwa oraz pomocy jego ofiarom udzieliły organizacje pozarządowe, m.in. Proyecto Esperanza. Jak wyjaśniła szefowa tej organizacji Marta Gonzalez, w ostatnich latach znaczny odsetek ofiar handlarzy żywym towarem stanowiły osoby nieletnie.
"Coraz więcej trafiających do naszych ośrodków byłych niewolników stanowią osoby bardzo młode, które zostały schwytane przez grupy przestępcze jako dzieci" - powiedziała Gonzalez.
W tym roku hiszpańska policja uwolniła już kilkaset osób więzionych przez handlarzy ludźmi. Zdecydowaną większość ofiar przestępców stanowiły kobiety, głównie Nigeryjki.