Kościół prawosławny odzyska drugą co do wielkości świątynię Rosji.
Decyzję o zwrocie soboru św. Izaaka w Petersburgu podjął gubernator miasta Georgij Połtawczenko po negocjacjach z patriarchą Cyrylem. Informacja stała się wydarzeniem dnia w Rosji, gdyż chodzi o jedną z najbardziej znanych świątyń prawosławnych w tym kraju, która pod względem wielkości ustępuje jedynie soborowi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Sprawa ma także kontekst polityczny, gdyż spory o sobór trwają od dawna. W 2015 r. metropolita petersburski i ładoski Warsonofiusz (Sudakow) wystąpił oficjalnie o jego zwrot. Władze miasta odrzuciły tę prośbę. Przeciwko występowało środowisko muzealników oraz nadal silne w Rosji lobby antychrześcijańskie, mające wpływy zarówno wśród polityków obozu rządowego, jak i opozycji. Przekonywano, że sobór w rękach kościelnych będzie zamknięty dla zwiedzających i popadnie w ruinę. Ważne jest także, kto podjął tę decyzję. Gubernator Połtawczenko to były oficer KGB, który dosłużył się rangi generała i jest bliskim współpracownikiem premiera Miedwiediewa i prezydenta Putina. Decyzję musiał więc uzgodnić z Kremlem. Szczegóły zwrotu soboru mają być uregulowane w specjalnej umowie. Wiadomo, że Cerkiew zobowiązała się udostępniać świątynię także dla celów muzealnych.
Sobór św. Izaaka budowano przez 40 lat w pierwszej połowie XIX wieku. Jest arcydziełem architektury oraz trzecią pod względem wielkości świątynią kopułową w Europie. Większa jest tylko watykańska bazylika św. Piotra oraz londyńska katedra św. Pawła. W czasach carskich był miejscem uroczystości kościelnych oraz państwowych. Bolszewicy go rozgrabili, a w latach 30. umieścili tam muzeum ateizmu. Liturgię w soborze zaczęto sprawować ponownie w latach 90. ubiegłego wieku, ale nadal był on muzeum. Sobór św. Izaaka dominuje w architekturze Petersburga. Z jego tarasu pod pozłacaną kopułą rozpościera się niezapomniany widok na centrum miasta. Rocznie świątynię odwiedza blisko 4 mln. turystów. Przeciwnicy oddania soboru prawowitemu właścicielowi, a jest ich niemało, upatrują w tym geście kolejny przejaw sojuszu tronu z ołtarzem i bliskich relacji hierarchii prawosławnej z totalitarną i niedemokratyczną władzą. Decyzja o zwrocie soboru została natomiast z uznaniem przyjęta przez środowiska konserwatywno-chrześcijańskie. Podkreślają, że jest ona nie tylko przejawem sprawiedliwości dziejowej, ale także istotnym punktem w rechrystianizacji pejzażu kulturowego Rosji. Zwłaszcza, że została podjęta w roku, w którym obchodzona będzie setna rocznica bolszewickiego przewrotu, który zapoczątkował walkę z wszelką religią, ustanawiając dyktat tzw. naukowego ateizmu.