Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi. J 1,11-12
Jak to jest, ze Właściciel nie bierze w posiadanie swojej własności? Nie, nie bierze w posiadanie, oddaje się jej. Więcej nawet, pozwala, by własność Go nie przyjęła, ale odrzuciła! Czy to miłość? Nie rozumiem tej logiki. Prosta, drewniana szopka, Bóg staje się człowiekiem. Ta przedziwna Bosko-ludzka wymiana wciaż trwa, jestem do niej zaproszony. Przecież oddycham, a dopóki oddycham, mam możliwość stać się bardziej jak On. Bóg staje się człowiekiem – człowiek ma stać się jak Bóg? Mam przecież być jak mój Wzór. On ze swojej strony robi wszystko, co może. Czy ja robię wszystko, co mogę? Czy staje się miłościa, jak On Jest? Dla mnie Boże Narodzenie to kolejna szansa. Szansa na pojęcie głębiej, na objęcie mocniej tej prawdy, ze mam być jak On, że moje korzenie i korona to Bóg. Przecież sam mi to pokazał. Dziś w nocy narodził się Jezus Chrystus, człowiek-Bóg. Tak. Przyjmuję, goszczę, jak umiem, jak drewniana szopka Króla, nawet jeśli inni mieliby odrzucić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.