O roli sacrum jako inspiracji w muzyce jazzowej opowiada Piotr Baron. - Jazz to brzmienie wyzwolenia, które niesie w sobie wolność daną od Boga - mówi ceniony saksofonista.
W ramach Inicjatywy Akademickiej „Fides et Ratio”, 5. edycji Areopagu na Wyspie, kolejny gość podjął temat: „Jedna myśl - wiele wibracji. Sacrum w muzyce jazzowej”.
P. Baron opowiadał o inspiracji sacrum w swoim gatunku muzycznym i o twórcach, którzy nie uciekali od tematu świętości, komponując. Z podwórka polskiego wymienił m.in. Dariusza Oleszkiewicza, Lesława Możdżera, Włodzimierza Pawlika czy Joachim Mencla. Przypomniał, że najczęstszą inspiracją z Biblii dla czarnoskórych muzyków jazzowych stała się Księga Wyjścia. Do dziś kreatywnie na ten gatunek wpływają np. psalmy czy utwory średniowieczne pochodzące z liturgii Kościoła katolickiego, jak chorał gregoriański czy "Bogurodzica".
- Tradycyjna muzyka Kościoła jest wielką inspiracją nie tylko jako gotowe nuty, które można wziąć i grać, ale również jako natchnienie do tworzenia nowych utworów, które w niedosłowny sposób nawiązują do sacrum - tłumaczył P. Baron. Wymieniał w tym aspekcie cały nurt kolęd i pastorałek polskich, granych m.in. przez rodzinę Pospieszalskich. A jako kolejne źródło inspiracji jazzowej podał jeszcze twórczość św. Jana Pawła II. Muzyczne kompozycje do słów papieża Polaka cieszą się uznaniem i popularnością.
Dodał, że inspiracja świętością stanowi nieodłączny aspekt powstawania jazzu i jego rozwoju do dziś. - Złośliwi twierdzą, że pojawił się nowy styl - sacral jazz. Nowy o tyle, o ile nowy jest jazz. Czerpanie natchnienia ze sfery świętości ma znacznie dłuższą historię. Muzyka towarzyszy człowiekowi od początku jego istnienia, zatem inspiracja sacrum dorównuje swemu źródłu, czyli świętości. Jest przedwieczna - stwierdził ceniony muzyk.
Po jego wystąpieniu słuchacze zadawali pytania, m.in. czy możliwe staje się odgadnięcie po linii melodycznej lub rytmie w danym utworze, że Biblia stała się do niego inspiracją? - Utworu nie rozpoznamy bez działania Ducha Świętego. Chodzi o przełożenie alegoryczne, symboliczne, o przeniesienie wzruszenia na inne wzruszenie. Jeżeli od początku do końca poświęcimy się tylko uważnemu słuchaniu muzyki, a jest ona inspirowana w jakimkolwiek sensie Panem Bogiem, wtedy z pewnością to usłyszymy. Tylko trzeba najpierw otworzyć się na Pana Boga - odpowiedział P. Baron. Dodał przy tym, że muzyka może skłonić człowieka do mądrych i pięknych decyzji.
W auli PWT padło także pytanie od ks. prof. Rajmunda Pietkiewicza, co się czuje, gdy się gra jazz inspirowany sacrum. Co on kreuje w człowieku, jakie odczucia? - Jazz można nazwać muzyką wolności, brzmieniem wyzwolenia, które niesie w sobie wolność daną od Boga, dlatego był on potężna bronią w czasach PRL, na którą nie było sposobu. Jazz ma kolosalny ładunek wolności i skłania do dążenia do wolności w wyższej sprawie. Wówczas rzeczywiście można poczuć się narzędziem samego Pana Boga - wyjaśniał saksofonista.