19-letni były piłkarz GKS Katowice został tam śmiertelnie pchnięty nożem.
Do tragedii doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Pod katowickim dworcem doszło wtedy do bójki, w której wzięło udział kilkunastu pseudokibiców. 19-letni Dominik był tam z ojcem i znajomymi. Otrzymał dwa ciosy nożem w klatkę piersiową. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Policjanci zatrzymali kilka osób związanych z zajściem. Przesłuchania trwają.
To tragiczne starcie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby chłopak zginął dlatego, że był wychowankiem GKS Katowice. Według policji, chodziło prawdopodobnie o przypadkową bójkę.
Mimo to sytuacja na Śląsku jest poważna. Tragedia rozgrzała fora internetowe, na których wielu spekuluje na temat tego, kto doprowadził do śmierci chłopaka - a konkretnie - pseudokibice której z drużyn.
19-letni Dominik grał w młodzieżowych drużynach GKS-u. "Na boisku był zawsze odważny, silny i zdecydowany. Na co dzień był uśmiechnięty, radosny i pozytywnie nastawiony do życia. W czerwcu tego roku zrezygnował z gry w piłkę ze względu na kontuzję" - czytamy na stronie GKS Katowice.