Po wygranej Islandii z Austrią drużyna Cristiano Ronaldo zajmuje dopiero 3 miejsce w grupie.
Do środy włącznie w 32 spotkaniach ME padło 58 goli, co daje niezbyt wysoką średnią - 1,81. O jej podwyższenie zadbali w Lyonie piłkarze Węgier i Portugalii. Ich pojedynek zakończył się remisem 3:3. Takiej liczby goli nie było dotychczas w żadnym innym spotkaniu.
Madziarzy trzykrotnie obejmowali prowadzenie, ale przeciwnik za każdym razem wyrównywał. Dwa gole dla Portugalii zdobył Cristiano Ronaldo, który z ośmioma awansował na drugą pozycję w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii ME. O jeden więcej zdobył, w dodatku w jednym turnieju, tylko Francuz Michel Platini.
Ronaldo po raz 17. zagrał w meczu ME i został samodzielnym liderem zestawienia zawodników z największą liczbą występów w tej imprezie. O jeden wyprzedza obecnie Holendra Edwina van der Sar i Francuza Liliana Thurama.
Portugalia, faworyt grupy F, wszystkie mecze zremisowała, co wystarczyło do awansu do 1/8 finału z... trzeciej pozycji. "Zatroszczył się" o to w czwartej minucie doliczonego przez sędziego Szymona Marciniaka czasu gry w rozgrywanym równocześnie spotkaniu Islandia - Austria Arnor Ingvi Traustason, który zapewnił piłkarzom z wyspy gejzerów wygraną 2:1. To pierwsze historyczne zwycięstwo tej drużyny w ME. W grupie zajęła ona drugą lokatę, ustępując bilansem bramek Węgrom i 1/8 finału zmierzy się z Anglią.
Inną parę tego etapu utworzą Chorwacja - Portugalia i z niej wyłoniony zostanie kolejny przeciwnik dla Polski bądź Szwajcarii.
Austria, która w pierwszej połowie środowej potyczki nie wykorzystała rzutu karnego - Aleksandar Dragovic trafił w słupek, z dwoma punktami zajęła ostatnie miejsce i odpadła z rywalizacji.
Czwartek i piątek będą pierwszymi w turnieju dniami wolnymi. W sobotę początek rywalizacji w 1/8 finału. Pierwsi na boisko wyjdą biało-czerwoni.