Muzeum Żydów Mazowieckich pamięta o 75. rocznicy wywózki i zagłady płockich Żydów. W spotkaniu w dawnej synagodze wziął udział ks. Manfred Deselaers, współprzewodniczący Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu.
- Zagłada Żydów na stałe wpisała się w polską świadomość. Powstała rana, której sami nie uleczymy. Razem: Niemcy, Polacy, Żydzi: mamy nieść to trudne dziedzictwo - mówił ks. Deselaers.
- Polska to kraj żydowskiej śmierci, ale to nie ma nic wspólnego z polskim antysemityzmem, ale niemieckim. Wyznaję to jako Niemiec i ksiądz katolicki - dodał.
Ks. Deselaers opowiedział o swojej misji, jaką ma do spełnienia, mieszkając od 25 lat w Polsce, w Oświęcimiu, tuż obok byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Jest współprzewodniczącym Centrum Dialogu i Modlitwy.
- Aby zrozumieć Auchwitz, trzeba doświadczyć w tym miejscu pustki. Choć zginęły tam miliony, nie ma tam ich grobów, został tam zbudowany świat bez serca. Dalej, trzeba zrozumieć więź i świadomość, która w tym miejscu się rodzi. Inna jest w Auschwitz świadomość Żydów, Polaków, a inna Niemców - tłumaczył ks. Deselaers.
- To wszystko było trudne do wyobrażenia, a jednak niestety się wydarzyło. Dlatego ważna jest wiedza i rodzące się z niej pytania: gdzie bym był, gdybym wtedy żył? Kim bym był? Co bym robił? Jak wtedy bym się zachowywał? Jakie są moje wartości i poczucie solidarności? Jak wygląda nasza relacja z pamięcią o Auschwitz? - pytał.
Gość z Oświęcimia zwrócił uwagę, że w obozie Niemcy zabijali najpierw relacje międzyludzkie. - Teraz w tym miejscu, pamiętając o tych najgorszych doświadczeniach, trzeba budować relacje zaufania, aby uratować nasz wspólny świat. U tych, którzy dziś odwiedzają to miejsce, powoli zanika to wzruszenie i emocjonalnie silne przeżycia, bo świadkowie tamtego czasu odchodzą. Jaka więc pamięć o Auschwitz ma przetrwać? - pytał gość spotkania w synagodze. I opowiedział o grupie Japończyków, którzy wyznali mu: "Chcemy się uczyć, jak się pojednać, bo w Japonii jest nam to bardzo potrzebne". - Dziś więc Auschwitz zaczyna funkcjonować "tematycznie" - mówił ks. Manfred.