Jednym z problemów jest brak odwagi, by powiązać górnictwo z energetyką.
Tragedia na Wujku
- W przededniu górniczego Święta nie zapominamy o tych górnikach, którzy odeszli do wieczności, na „wieczną szychtę” w wyniku wypadków i górniczych katastrof - mówił abp Skworc. W tym roku uwagę wszystkich przyciągnęła tragedia, jaka miała miejsce w kopalni "Wujek", na "Ruchu Śląsk "w nocy z 17 na 18 kwietnia 2015 roku. Wspominając o katastrofie, arcybiskup mówił, że chociaż w jej wyniku nie udało się na czas dotrzeć do odciętych górników, to akcja ratownicza może służyć jako książkowy przykład tego, co nazywamy solidarnością górniczą. Nakazuje ona iść po zasypanych „na dole” kolegów, nie bacząc na zagrożenia, ryzyko i koszty. Konieczne były szybkie i odważne decyzje, które - jak się potem okazało, sprawiły, że akcja w "Ruchu-Śląsk" zapisała się na zawsze w dzieje polskiego górnictwa. W trakcie akcji wywierconych zostało 1050 metrów otworu ratowniczego. Wykonano 743 m wyrobisk poszukiwawczo-ratowniczych. Zastępy ratownicze przepracowały 6805 dniówek…
Dominik Gajda - Drodzy Górnicy, potraktujcie tę historyczną już akcję ratowniczą jako przejaw szacunku dla waszego życia i jako wyraz solidarności górniczej z prawdziwego zdarzenia. Niech wam zawsze towarzyszy świadomość, że w trudnych sytuacjach są z wami wszyscy! Gdy zastępy ratowników i sztaby pracowały, mieszkańcy Górnego Śląska trwali w solidarnej jedności i modlitwie - apelował abp Wiktor Skworc.
Metropolita przestrzegł, powołując się na wspomnianą katastrofę, że nie wszędzie można prowadzić bezpiecznie eksploatację węgla czy innych kopalin, że trzeba dokonywać analiz i podejmować decyzje wyrażające troskę o bezpieczeństwo pracy. Nie wolno igrać z życiem górników, wydając im ryzykowne polecenia czy np. wadliwe aparaty ucieczkowe.
Wizyta 800 metrów pod ziemią
Dominik Gajda Metropolita katowicki wspomniał również o swojej niedawnej wizycie wraz z nuncjuszem apostolskim, abp Celestino Migliore, w kopalni „Jas-Mos” w Jastrzębiu Zdroju: - Przeszliśmy chodnikiem podścianowym - potem przez całą długość ściany przy pracującym kombajnie - i wyszliśmy chodnikiem nadścianowym. Myśmy tylko szli, a w tych warunkach pracowali górnicy, dwudziestu, cała popołudniowa zmiana. Prawie ze wszystkimi pracującymi wymieniliśmy braterski uścisk dłoni, uśmiech i słowa, które tam pod ziemią znaczą tak wiele: Szczęść Boże!
Na zakończenie w imieniu braci górniczej przemówił Zygmunt Łukaszczyk, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego: - Pamięć jest największą siła. Chciałem podziękować, Księże Arcybiskupie, za to, że pamiętasz. Ty budowałeś ducha społecznego porozumienia - mówił.
Na koniec Eucharystii metropolita katowicki zawierzył całą górniczą społeczność św. Barbarze.