W poniedziałek rusza kampania społeczna skierowana do młodzieży i rodziców. O planach poinformowali na konferencji prasowej przedstawiciele władz miasta i Fundacji "Dom Nadziei".
W akcję informacyjną zaangażowane zostały wszystkie bytomskie szkoły, policja, Centrum Interwencji Kryzysowej i Przeciwdziałania Uzależnieniom oraz Fundacja Dom Nadziei zajmująca się terapią uzależnień. Terapeuci wezmą udział w spotkaniach z rodzicami, a od 14 do 20 września odbędą się dni otwartych drzwi w poradni.
– Kiedy wybuchła cała ta awantura związana z dopalaczami na Śląsku, do naszego ośrodka każdego dnia dzwoniło kilkanaścioro rodziców – przyznaje ks. Bogdan Peć, dyrektor ośrodka. Z kolei Dorota Walas z fundacji podkreśla, że młodzi ludzie często zaczynają od papierosa czy piwa, a potem potrzebują coraz silniejszych bodźców. – W naszym ośrodku praktycznie większość pacjentów miała do czynienia z dopalaczami. U nas próbują uwolnić się od uzależnienia i wrócić do normalnego życia, ale wielu ich kolegów nie miało szczęścia – zauważa. – Dopalacze sieją ogromne spustoszenie w organizmie, ich skład nie jest znany. Zdarza się, że jednorazowe zażycie dopalacza grozi przeszczepem nerek – przestrzega.
Wśród materiałów informacyjnych znajdą się plakaty, ulotki dla młodzieży i rodziców oraz listy do mieszkańców Szymon Zmarlicki /Foto Gość Młodzi ludzie najczęściej sprowadzają dopalacze z zagranicy, kupują w internecie, a następnie puszczają w obieg, nie zdając sobie sprawy, że mogą trafić za to za kratki. – Po tym, jak w lipcu zmieniła się ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, dopalacze znajdują się na liście substancji zakazanych – ostrzega sierż. szt. Anna Lenkiewicz z Komendy Miejskiej Policji. – Ich posiadanie grozi karą do trzech lat pozbawienia wolności, a rozprowadzanie – do 10 lat. Zarzuty za posiadanie dopalaczy mogą zostać postawione już nawet 13-latkom – przypomina i przyznaje, że w Bytomiu problem z dopalaczami jest spory. Zdarza się, że próbują ich nawet 10-latki.
Tematem dopalaczy będą we wrześniu żyły wszystkie bytomskie szkoły. O zdrowotnych i prawnych skutkach ich zażywania nauczyciele będą rozmawiali zarówno z rodzicami, jak i z uczniami. Zorganizują dla nich spotkania ze specjalistami uzależnień, a także z osobami, które przeszły terapię wychodzenia z nałogu. Uczniowie będą mogli wziąć również udział w różnych konkursach na temat zgubnego wpływu dopalaczy, m.in. na najlepszy komiks czy internetowy mem.
Anna Latacz zaznacza, że choć miasto użyje wszelkich dostępnych środków, by przestrzec młodzież przed zażywaniem substancji psychoaktywnych, to jednak największą rolę mają tu do odegrania rodzice. – Nic nie zastąpi dzieciom poczucia bezpieczeństwa i ciepłego domu – podkreśla. – W wielu rodzinach rodzice na pewno omawiają ten problem ze swoimi pociechami. Mam nadzieję, że dzięki naszej akcji takich rozmów będzie jeszcze więcej – dodaje.