Jamal Rahman był wśród ofiar ściętych przez terrorystów Państwa Islamskiego. Jak podaje Vatican Insider powołując się na Papieski Instytut Misji Zagranicznych, Jamaal Rahman poniósł śmierć, gdyż nie chciał porzucić swojego przyjaciela - chrześcijanina.
Historię ujawnił jako pierwszy Giorgio Bernardelli w serwisie informacyjnym Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych MissionLine. Jak wyjaśnia, o dobrowolnej śmierci muzułmanina poinformowało źródło z fundamentalistycznej organizacji al-Shabab w Somalii. Członek islamskiej milicji utrzymywał, że Jamal był muzułmaninem, który nawrócił się na chrześcijaństwo. Serwis internetowy somalilandpress.com podaje to wyjaśnienie, ale także powołuje się na inne anonimowe źródło, według którego zabity emigrant z Etiopii był muzułmaninem, który "naiwnie" - zdaniem fanatyków - postanowił, że chce być zakładnikiem, z nadzieją, że to nakłoni porywaczy-zabójców do zmiany planów względem uprowadzonych. Tak się niestety nie stało. Jamal został ścięty wraz z innymi porwanymi.
W Etiopii wrze, odkąd rozeszła się wiadomość o tragicznej śmierci emigrantów. Serwis somalilandpress.com zwraca uwagę, że ten miesiąc jest wyjątkowo tragiczny dla tego kraju. Zabicie jego obywateli przez Państwo Islamskie, śmierć etiopskich uchodźców na przepełnionej łodzi na Morzu Śródziemnym, film przedstawiający etiopskich mężczyzn spalonych żywcem czy powieszenie pomocy domowej o etiopskim rodowodzie w Bejrucie to sprawy, które wzburzyły ostatnio tamtejszą opinię publiczną.
Jak podaje Catholic Herald, zabici przez ISIS emigranci nie byli żołnierzami, nie byli ludźmi niebezpiecznymi, ale osobami, które szukały lepszego życia i godnych warunków dla swoich rodzin.