Bezkompromisowy obrońca życia, twórca polskiego modelu Szkoły Rodzenia, prof. Włodzimierz Fijałkowski był bohaterem konferencji sympozjalnych w szkołach katolickich w Sikorzu.
W rozmowie z GN prof. Dorota Kornas-Biela zwróciła uwagę na szacunek, jaki miał dla swoich oponentów, tzw. wrogów ideowych. – Prof. Fijałkowski nie bał się dyskusji. Mówił jasno i spokojnie. Ja zawsze się dziwiłam temu, jak on potrafił się opanować. Mówił mi: „Za mną stoi prawda, ja się nie muszę niczego obawiać. Prawda się sama obroni”. Był to człowiek serdeczny, ciepły, oddany, uczynny, ogromnie skromny i pokorny. Bardzo uważny i bardzo umiał słuchać. Coś z niego emanowało. To była jakaś siła wewnętrzna, siła ducha, głęboka religijność, życie Ewangelią. Żył duchowością ruchu Focolari. Bardzo poważnie traktował to, by jednoczyć się z drugim, ale do granic grzechu, żeby przebaczać, przepraszać, kochać bezwarunkowo, kochać za cenę oddania życia. Był bardzo ciepłym człowiekiem, dla niego wszystko było proste. Miał dystans do siebie. Często występowaliśmy razem na konferencjach naukowych. Mówił mi: „Nie martw się. Duch cię poprowadzi” - wspomina prof. Kornas-Biela.
Prof. Fijałkowski mierzył się przez całe życie przede wszystkim z problemem aborcji, ale odnosił się także do kwestii sztucznego zapłodnienia. - Gdy żył profesor, oczywiście, było już rozpowszechnione in vitro, chociaż nie było regulacji prawnych. Jako twórca „ekologii prokreacji” bardzo podkreślał: to nie jest naturalne. To nie natura wymyśliła sztuczne zapłodnienie. Ono niczego nie leczy, bo takie małżeństwa nadal są bezpłodne. Prof. Fijałkowski jest autorem kilku artykułów, które pokazują od strony medycznej, czym tak naprawdę jest sztuczne zapłodnienie. Jako lekarz zwracał uwagę na to, że musi być spełnionych kilkadziesiąt różnych warunków, które są bardzo precyzyjne pod względem biologicznym, by doprowadzić nie tylko do poczęcia, ale i do implantacji w macicy. W procedurze in vitro zmieniamy warunki poczęcia i implantacji na poziomach, na których nie jesteśmy w stanie jeszcze przewidzieć konsekwencji dla przyszłych generacji. Na każdym z tych etapów jest możliwość zmian biologicznych, które powodują bardzo głębokie zmiany w materiale genetycznym - przypomina prof. Dorota Kornas-Biela.
Sympozjum w Sikorzu odbywało się pod hasłem: "Życiem jest darem" i było skierowane przede wszystkim do młodzieży i wychowawców. Obok wspomnień i świadectw o głównym bohaterze spotkania, uczestnicy wysłuchali także wystąpień ks. ks. dr Mirosława Nowosielskiego z UKSW i Mariusza Błażewicza, wychowawcy młodzieży. Wydarzenie poprzedziła Msza św. w kościele parafialnym w Sikorzu, której przewodniczył bp Piotr Libera, a zakończyło panelem dyskusyjnym, który poprowadził ks. dr Marek Jarosz, rektor WSD w Płocku.