Mimo postępu w rozmowach w sprawie reformy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej nadal nie ma porozumienia.
Noc przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej przebiegła tym razem dość spokojnie. Wieczorem 4 stycznia przyszło tutaj już mniej ludzi, niż dobę wcześniej. Wybuchały petardy i buczały rogi, ale tym razem obyło się bez starć z policją. Do 21.00 prawie wszyscy demonstranci się rozeszli.
Tymczasem w siedzibie spółki w nocy ze środy na czwartek z udziałem mediatora toczyły się negocjacje zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej z działającymi w firmie związkami zawodowymi. Ich uczestnicy ocenili, że ta tura rozmów zakończyła się zbliżeniem stanowisk. Po blisko 9 godzinach rozmów (z początku toczyły się w ośrodku kultury w Świerklanach, dopiero później zostały przeniesione do Jastrzębia) strony umówiły się na kolejne spotkanie w czwartek o 15.00.
- Mamy prawie gotowy dokument kończący, tak że ja jestem bardzo zadowolony poza tym faktem, że dalej trwa strajk. Ten dokument kończący naprawdę już ma bardzo realny kształt. Co do kwot, to nie jest jeszcze precyzyjny zapis, trzeba będzie doprecyzować - powiedział po spotkaniu mediator, b. wicepremier i b. minister pracy Longin Komołowski.
Również związkowcy ocenili, że doszło do zbliżenia stanowisk, natomiast stwierdzenie, że dokument porozumienia jest prawie gotowy, uznali za "zbyt daleko idące".
- Sprawy posunęły się naprzód - powiedział rzecznik sztabu protestacyjnego Piotr Szereda. Według niego, udało się wspólnie określić możliwość oszczędności rzędu 200 mln zł rocznie. - Wiemy, że jeszcze długa droga przed nami - zastrzegł wiceprzewodniczący "S" w JSW Roman Brudziński. Dodał, że z samego rana związkowcy przekażą efekty rozmów strajkującym załogom.
Podczas rozmów nie dyskutowano głównego postulatu protestujących, czyli odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. - Nie rozmawiamy o tym, skupiając się nad innymi kwestiami. Ja tego pilnuję, żebyśmy rozmawiali tylko o tych sprawach, co do których możemy się porozumieć - powiedział Komołowski.
- Odwołanie prezesa to nasz najważniejszy postulat. Możemy się nawet dogadać, ale wykonawcą tego porozumienia nie może być ten człowiek - przypomniał Szereda.
Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy 28 stycznia. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy, przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. W środę, w ósmej dobie strajku, górnicy JSW rozpoczęli podziemne protesty w kopalniach.
Zasadniczym postulatem strajkujących jest odwołanie prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Ich zdaniem, to on ponosi odpowiedzialność za trudną sytuację finansową spółki i zaostrzający się strajk.